Krzysztof Respondek zmarł 22 grudnia. Kilka dni wcześniej miał dostać zawału. Aktorka Joanna Bartel jest wstrząśnięta odejściem artysty. Kilka dni przed jego śmiercią usłyszała dramatyczne słowa o jego stanie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Nie jestem zaskoczona tym, co się stało, ale człowiek łudził się, że ta historia zakończy się inaczej. Jestem mocno poruszona jego odejściem. [...] grałam za niego zastępstwo i wiedziałam o całej sytuacji. Wszyscy byliśmy w nadziei, że on z tego wyjdzie – powiedziała w rozmowie z Plotkiem aktorka.
Bartel kilka dni temu zapytała też Krzysztofa Hanke, przyjaciela zmarłego Respondka, co się z nim stało. Wówczas usłyszała:
– Mówił tak: "W domu. Zagraliśmy jeszcze imprezę, przyjechał do domu i się przewrócił". Parę dni wcześniej, jak gdzieś rozkładali sprzęt, to powiedział chłopakom z ekipy, że im nie pomoże, bo się słabiej czuje i sobie usiadł, by odpocząć. Hanke mi też powiedział, że Krzysiu Respondek był jakiś taki szary na twarzy w ostatnich dniach. Ale tak, to nie pokazywał po sobie żadnych objawów i się nad sobą nie użalał. Pracował i uśmiechał się jak zawsze.
Ta informacja spadła jak grom. Zmarł lubiany aktor i kabareciarz
Krzysztof Respondek spełniał się jako aktor, kabareciarz i wokalista. Niezwykle utalentowany i wszechstronny zyskał masową popularność po tym, jak wygrał 3. edycję programu "Jak oni śpiewają". Widzowie mogą go też dobrze znać z serialu "Barwy Szczęścia".
O jego nagłym odejściu jako pierwszy poinformował Hanke na Facebooku. "Odszedł mój przyjaciel, artysta kabaretu Rak Krzysztof Respondek. Nic więcej nie potrafię dodać" – napisał.
Co było przyczyną śmierci Respondka? Hanke w rozmowie z portalem Ślązag przekazał, że 54-latek doznał zawału serca. – Trzy dni temu graliśmy razem imprezę. Był w pełni sił, żartował jak zawsze, normalny Krzysiek. I zawał, w nocy. Przewieźli go do szpitala, do Zabrza. Trzy dni walczyli o jego życie. Zmarł dziś o 12:52 – opisał.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Jak występowaliśmy wtedy dla medyków, rozmawiałam z pewnym panem profesorem na jego temat i on mi powiedział tak: "Pani Joanno, tam nie ma nadziei. On nie uciągnie. Wy się łudzicie, ale tam nie ma nadziei". On miał miażdżycę, a zmarł w skutek zawału. Cyk i nagle pan Bóg zgasił świeczkę. Zanim trafił do szpitala, nikt nie podejrzewał, że zaraz go z nami nie będzie.