Dawno wpisy Andrzeja Dudy w mediach społecznościowych nie wzbudziły takiego oburzenia. Mowa o ogłoszonych przez prezydenta w sobotę, tuż przed świętami planami zawetowania ustawy okołobudżetowej w związku z zawartymi w niej 3 mld zł dla mediów publicznych. Na decyzję prezydenta ostro zareagowała marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Podjąłem decyzję o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej na rok 2024, w której znalazły się 3 miliardy złotych na media publiczne. Nie może być na to zgody wobec rażącego łamania Konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa. Media publiczne trzeba najpierw rzetelnie i zgodnie z prawem naprawić" – ogłosił w sobotę 23 grudnia na platformie X (dawny Twitter) Andrzej Duda.
W uzasadnieniu polityk obozu PiS wskazał m.in. na wydarzenia związane z wprowadzeniem nowych władz w telewizji publicznej. Poinformował również, że po Świętach niezwłocznie złoży do Sejmu własny projekt, dotyczący m.in. podwyżek dla nauczycieli i pozostałych wydatków zaplanowanych w ustawie okołobudżetowej.
Zwrócił się również doSzymona Hołowni i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. "W związku z powyższym wzywam Marszałka Sejmu Szymona Hołownię oraz Marszałka Senatu Małgorzatę Kidawę-Błońską do pilnego zwołania obrad obu Izb w celu rozpatrzenia i przyjęcia projektu jeszcze w tym roku" – dodał prezydent.
"Prezydenckie weto zabiera pieniądze nauczycielom przedszkolnym i początkującym, za to znosi 'kominówkę', czyli umożliwia nieograniczone podwyżki dla prezesów państwowych spółek i agencji. Wstyd. Wesołych Świąt, Prezydencie. Poszkodowanych uspokajam: poradzimy sobie z tym" – napisał premier Donald Tusk na platformie X.
Głos w sprawie zabrała także wywołana do tablicy przez Dudę Małgorzata Kidawa-Błońska. "Prezydent Duda zawsze bronił interesów PiS i ich wpływów w mediach. Tym razem robi to kosztem wyczekiwanych przez nauczycieli podwyżek. Taki prezent na święta" – napisała marszałkini Senatu.
– Decyzja pana prezydenta jest absurdalna i szkodliwa. Absurdalna z tego względu, że prezydent odwołuje się do środków przyznawanych na telewizję publiczną, środków, które były przekazywane rokrocznie przez ostatnie sześć lat przez PiS rządzący państwem. To były miliardy złotych. Od 2 do 3 mld zł rocznie – powiedział z kolei na antenie TVN24 szef KPRM Jan Grabiec.
Zarzucił Dudzie to, co w komentarzach na X (dawnym Twitterze) wypomnieli mu także internauci, mianowicie, że gdy telewizja publiczna stała się czysto partyjną, prezydent nie widział w tym nic złego i podpisywał tego rodzaju ustawy. – Można powiedzieć, że kibicował przekazywaniu tych pieniędzy – stwierdził Grabiec.