Ci, którzy w święta nie śledzili polityki, mogą czuć się zdezorientowani. Po tym, jak nowy minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz wyznaczył nową radę nadzorczą Telewizji Polskiej, a ta na prezesa TVP wybrała Tomasza Syguta, nastąpiło kilka innych wydarzeń. Wszystkie mają wspólny mianownik: PiS nie może się pogodzić z depisyzacją mediów publicznych. Dlatego politycy Jarosława Kaczyńskiego okupują ich siedziby pod pretekstem interwencji poselskiej, a w święta jedna frakcja partii "powołała" na prezesa TVP Macieja Łopińskiego, a druga Michała Adamczyka. Ten ostatni ogłosił, że doprowadzi do "ukarania winnych".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Michał Adamczyk jest nowym prezesem TVP – ogłosiła w drugi dzień świąt powołana kilka lat temu przez PiS i jednocześnie niekonstytucyjna Rada Mediów Narodowych, zdominowana przez podwładnych Jarosława Kaczyńskiego. Dobę wcześniej, 25 grudnia, Prawo i Sprawiedliwość za pomocą odwołanej rady nadzorczej TVP "powołało" inną osobę – byłego posła PiS Macieja Łopińskiego, wieloletniego współpracownika prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Który z nich jest według PiS nowym prezesem TVP? Trudno powiedzieć. Wiadomo za to, co na ten temat myśli nowa rada nadzorcza Telewizji Polskiej, której przewodniczy adwokat Piotr Zemła.
– Jestem adwokatem i przewodniczącym rady nadzorczej Telewizji Polskiej S.A. Jedynym prezesem Telewizji Polskiej S.A. zgodnie z uchwałą rady nadzorczej, którą tworzę razem z panią mecenas Anisą Gnacikowską i panem mecenasem prof. Maciejem Taborowskim jest pan redaktor Tomasz Sygut. Dla mnie, jako dla adwokata nie ma piękniejszego uczucia niż to, kiedy mój klient odzyskuje wolność. Moim klientem od 19 grudnia jest słowo,i na państwa oczach, także w telewizji publicznej tę wolność odzyskuje – oznajmił w programie "19.30" TVP1 Zemła.
Przypomnijmy: serwis informacyjny "19:30" zastąpił propagandowe "Wiadomości". Pierwsze odcinki poprowadził dziennikarz Marek Czyż. Dodajmy, że zmiana w mediach publicznych budzi wątpliwości części prawników.
PiS protestuje przeciwko depisyzacji mediów. Antyprezes Adamczyk: Ukarać winnych
Partia Jarosława Kaczyńskiego ewidentnie nie może się pogodzić z tym, że publiczny nadawca nie będzie powielał jej przekazów dnia, choćby w formie niesławnych pasków "Wiadomości" czy skrajnie stronniczych programów publicystycznych. We wtorek posłanka PiS Joanna Lichocka(członkini Rady Mediów Narodowych), ogłosiła, że prezesem TVP jest Michał Adamczyk.
Michał Adamczyk to obok Danuty Holeckiej – która kilka dni temu po prostu spakowała kartony i opuściła telewizję publiczną – jedna z najbardziej znanych twarzy propagandy PiS w TVP.
Kilka miesięcy temu zniknął z anteny gdy wyszło na jaw, że kiedyś stanął przed sądem za pobicie kochanki. Sędzia uznał jego winę, ale warunkowo umorzył sprawę, mając nadzieję na to, że Adamczyka uda się resocjalizować. Teraz jednak przeszłość Adamczyka okazała się nie mieć znaczenia dla jednej z frakcji PiS, która obwołała go nowym prezesem TVP.
Sam zainteresowany pojawił się we wtorek wieczorem w oknie siedziby TVP na Placu Powstańców i pozdrowił protestujących przeciwko zmianom w mediach. Wydał też oświadczenie.
"Obiecuję, że uczynię wszystko, by jak najszybciej przywrócić w spółce ład prawny i korporacyjny, ukarać winnych łamania prawa, wznowić działanie wszystkich anten" – powiedział Michał Adamczyk w oświadczeniu, które ukazało się na koncie TVP Info na X w środę w nocy (hasło do profilu na X nadal ma kolejna twarz propagandy PiS, Samuel Pereira, widziany 24 grudnia gdy usługiwał przy stole politykom tej partii).
Adamczyk twierdzi, że uważa siebie za prawdziwego prezesa TVP. Powołuje się przy tym na wolę niekonstytucyjnego zdaniem TK organu, jakim jest powołana przez PiS Rada Mediów Narodowych.
"Przypominam, że zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem zarządy mediów publicznych powołuje Rada Mediów Narodowych. Zgodnie z ustawą jest to jej wyłączna kompetencja. Ten stan potwierdzają wszyscy prawnicy, którzy wypowiadają się z wolą respektowania porządku prawnego" – oświadczył i wezwał do tego, by się nie podszywać pod organy spółki.
Pierwszy antyprezes TVP "powołany" przez PiS, Maciej Łopiński, na razie nie ustosunkował się do słów drugiego antyprezesa.