Do warszawskiego sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko dziennikarce i celebrytce Paulinie S. Była żona Macieja Kurzajewskiego pokazała w sieci prywatne adresy, za co grozi jej kara pozbawienia wolności. W tle jest medialny konflikt z Katarzyną Cichopek, obecną partnerką jej eks.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Paulina S. i Maciej Kurzajewski przez wiele lat uchodzili za szczęśliwą rodzinę. Para doczekała się dwójki synów: 26-letniego Franciszka i 17-letniego Juliana. Ich związek nie przetrwał próby czasu, a drogi rozeszły się w atmosferze medialnego skandalu.
Od kiedy Kurzajewski związał się z Katarzyną Cichopek, dziennikarka, prezenterka i celebrytka (która sama nazywa się "Kobietą Petardą") zaczęła pisać o nich w sieci i wbijać kolejne szpile znanemu dziennikarzowi oraz jego nowej partnerce. W końcu została pozwana przez Cichopek.
Paulina S. usłyszała zarzuty. Udostępniła prywatny adres w sieci, grozi jej kara więzienia
Teraz Paulina S. ma kolejne problemy. Jak przekazał PAP prokurator Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, była żona Macieja Kurzajewskiego jest oskarżona o "nielegalne przetwarzanie danych osobowych innej osoby w internecie poprzez ujawnienie jej danych adresowych na jednym z portali społecznościowych".
Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście, a pismo oskarżające Paulinę S. wpłynęło już do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia. Paulina S. została już przesłuchana w charakterze podejrzanej.
Jak dodał Banna, celebrytka "nie przyznała się do zarzucanego jej czynu i odmówiła składania wyjaśnień". Za ujawnienie w sieci prywatnych danych osobowych grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
Paulina S. na Instagramie pokazała prywatne adresy osób publicznych
Przypomnijmy, że w czerwcu Paulina S. przekazała, że dostała pozew od Katarzyny Cichopek, partnerki Macieja Kurzajewskiego. Na nagraniach na InstaStory celebrytka wodziła dłonią po dokumentach.
– Wczoraj dostałam kolejny pozew od pani Katarzyny Cichopek na totalnie wielkie pieniądze, bo przecież oni mają ich niewiele – powiedziała drwiąco "Kobieta Petarda", pokazując potem listę świadków, która widnieje na piśmie. Znaleźli się na niej Maciej Kurzajewski, aktorka Anna Mucha, koleżanka Cichopek z planu "M jak miłość", a także Joanna Kurska, żona byłego prezesa TVP Jacka Kurskiego.
Na nagraniu można było zobaczyć adresy zamieszkania wymienionych osób, których Paulina S. nie zasłoniła. Wybuchło więc spore medialne zamieszanie, które teraz będzie miało kontynuację w sądzie.
Adwokat Piotr Dobrowolski w rozmowie z portalem "Świat Gwiazd" wyjaśnił wówczas: – W sprawach cywilnych naturalne jest, że strona przeciwna pozna adresy powołanych świadków, ale nie ma tu żadnej możliwości, żeby takie dane udostępniać.
– Kiedy są udostępniane orzeczenia sądowe w internecie, to wszystko jest zanonimizowane. Nawet kiedy sąd się powołuje na relacje świadka, to posługuje się inicjałami – dodał.
– Udostępnienie takich danych naraża te osoby na potencjalne nieprzyjemności i może naruszać ich dobra osobiste, takie jak np. prawo do prywatności. Danych osobowych, danych wrażliwych, nie można ujawniać bez zgody zainteresowanej osoby – jeśli zgoda nie jest wyrażona w jakiś sposób bezpośredni lub nie wynika to z przepisów prawa – wskazał adwokat.