
"Spontaniczny Sylwester" pod TVP
Do manifestacji doszło na Placu Powstańców Warszawy przed siedzibą Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Hasło przewodnie brzmiało: "Spontaniczny Sylwester". – Musimy pokazać, że jesteśmy siłą, że chcemy polskich wolnych mediów – powiedziała była wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska.
W wydarzeniu brało udział ponad sto osób. Zorganizowały je kluby "Gazety Polskiej". Co ciekawe, manifestujący mieli ze sobą biało-czerwone flagi, opaski ze znakiem Polski walczącej, a także transparenty m.in. z hasłami "Wolność słowa", "Pilnujmy Polski" oraz "Potop Sienkiewicza".
Wszystko rozpoczęło się od obejrzenia przez zebranych transmisji noworocznego orędzia prezydenta Andrzeja Dudy.
– Po raz pierwszy w wolnej Polsce po 1989 r. doszło do próby siłowego przejęcia mediów publicznych. Wyłączono sygnał telewizyjny niektórych kanałów, a programy informacyjne przestały nadawać. Wreszcie, postawiono TVP, Polskie Radio oraz Polską Agencję Prasową w stan likwidacji. Chciałbym to wyraźnie powiedzieć, rządzący mogą reformować media publiczne, ale musi się to odbywać zgodnie z prawem – przemawiał prezydent.
Zebrani na jego słowa zareagowali brawami i okrzykami "dziękujemy". Kolejnymi punktami "spontanicznego Sylwestra" był wokalny występ Jana Pietrzaka i Pawła Piekarczyka. Później głos zabrała m.in. była wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska, która zwróciła uwagę, że politycy tego ugrupowania byli na miejscu obecni także w święta Bożego Narodzenia. – Walczymy o Polskę, o polskie media, o polskie instytucje, o przestrzeganie w naszym kraju naszego prawa, naszej polskiej Konstytucji. Po to tu jesteśmy, po to spotykamy się, po to chcemy być właśnie w tym miejscu razem – stwierdziła.
Przemówienie Dudy i Macierewicza
Gosiewska nawiązała także do protestu, który przez polityków i pracowników TVP planowany jest na 11 stycznia. – Musimy być 11 stycznia na ul. Wiejskiej. Musi być nas tak dużo, by druga strona wreszcie zatrzymała się w tym wielkim marszu łamania prawa i konstytucji w ich wykonaniu – mówiła. Podkreślała również, że celem protestu jest zatrzymanie Donalda Tuska i "tego co przygotował Polsce".
– Musimy pokazać, że jesteśmy siłą. Musimy pokazać, że jest nas wielu. Musimy pokazać, że nie zgadzamy się na łamanie prawa w Polsce. Musimy pokazać, że chcemy polskich wolnych mediów – zaznaczyła.
Zebrani mieli również okazję posłuchać przemówienia Antoniego Macierewicza. Ten przekonywał, że rok 2023 jest rokiem, w którym chce się zniszczyć państwo polskie.
– To jest rok, który nas dzisiaj tutaj połączył po to, żeby walczyć o niepodległość, po to, żebyśmy wszyscy tu w Warszawie, ale i w całej Polsce połączyli się, aby niepodległość miała ludzi takich, jak żołnierze niezłomni w latach 40., jak robotnicy w 1956 r., jak ci robotnicy, którzy powstanie podjęli w 1970 r., jak ci, którzy stworzyli Solidarność. Pamiętajmy, to jest tradycja polska, która dzisiaj wraca, która jest dzisiaj naszym punktem odniesienia i siły, jaką musimy zorganizować, by w roku 2024 odzyskać niepodległość – powiedział.
Zobacz także