Program informacyjny "19.30" zastąpił propagandowe i propisowskie "Wiadomości" w TVP. Początki programu były trudne m.in. ze względu na protest polityków PiS i utrudnienia w dostępnie do sprzętu. Dziennikarze zdradzili teraz kilka szczegółów z pracy nad serwisem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Zacznę może od początku, bo dopiero dzień wcześniej, a tak naprawdę w nocy poprzedzającej dzień emisji naszego pierwszego programu, (chodzi o czwartkowe pełne wydanie "19:30" z 21 grudnia – red.) dowiedziałem się, gdzie i o której spotykamy się jako redakcja. Do ostatniej chwili było to trzymane w tajemnicy – powiedział serwisowi Wirtualne Media reporter TVP Witold Tabaka.
Dziennikarze programu "19.30" mówią o pracy nad serwisem
Przyznał on również, że "stres jest ekstremalny". – Przez pierwsze trzy doby, gdy robiłem materiały do "19:30", spałem może po dwie-trzy godziny. Pojawia się taka adrenalina, że trudno wyciszyć się nawet po emisji programu – relacjonował.
Z kolei Mateusz Lachowski, czyli korespondent zagraniczny, który relacjonuje głównie wydarzenia z wojny w Ukrainie, w rozmowie z portalem zwrócił uwagę, że "ci, którzy wrócili do TVP po latach, są w dobrych nastrojach". – A nowi po prostu są głodni pracy. Wydaje mi się, że większość osób przyszła tu z pasji. To jest duża rzecz odbudować TVP – podkreślił.
A dziennikarka serwisu "19.30" Sandra Meunier wskazała, iż "atmosfera w redakcji jest bardzo rodzinna".
– Wszyscy sobie pomagamy. Mamy wspólny cel – stworzyć jak najlepszy program, w którym znajdą się nie tylko najświeższe informacje, ale również ciekawe tematy, które mogą zainteresować widzów. To dla mnie spore wyzwanie, ale też ogromna przyjemność, że mogę być częścią "19:30" – stwierdziła w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.
Jeszcze przed świętami serwis "19.30" pojawił się na antenie
Przypomnijmy, 21 grudnia o godz. 19:30 wyemitowano nowy program zastępujący "Wiadomości" TVP, który nosi nazwę "19.30". Jak zapowiadał dzień wcześniej dziennikarz Marek Czyż, nowa ekipa zaproponuje widzom "czystą wodę, zamiast propagandowej zupy".
– Wczoraj obiecaliśmy państwu nową jakość w mediach publicznych, dziś nie tylko my chcemy wyjaśnić, dlaczego ta zmiana jest konieczna, dlaczego, by budować wspólnotę narodową, trzeba zmienić język przekazu. Musimy po prostu informować – oznajmił wówczas Czyż. To on zastąpił Danutę Holecką znaną z "Wiadomości".
Marek Czyż to doświadczony polski dziennikarz radiowy i telewizyjny, prezenter programów informacyjnych oraz publicysta. W latach 1996-2008 był związany z TVP, gdzie prowadził różnorodne programy publicystyczne i informacyjne, pracował również w zagranicznej redakcji TAI, a także jako reporter śląski TVP.
Tymczasem politycy Prawa i Sprawiedliwości robią wszystko, aby nie stracić kontroli nad mediami publicznymi. Używają do tego m.in. Rady Mediów Narodowych. Jak jednak przekazała w niedzielę PAP związana z PiS członkini tego gremium Joanna Lichocka, "niedzielne posiedzenie zostało odwołane". Następne spotkanie zostało wyznaczone na wtorek na godz. 11:00.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.