Były redaktor programowy TV Republika, a obecnie reporter tej stacji Witold Newelicz, który zasłynął ostatnio rozmową z protestu sprzed TVP z nastolatkami, ma poważną przeszłość kryminalną. Mężczyzna produkował twarde narkotyki i kilka lat spędził w zakładzie karnym. Ale był też aktywnym opozycjonistą w czasach PRL.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Newelicz wychował się w domu dziecka, a później szybko związał się z krakowskim światkiem kryminalnym. W zakładzie karnym, gdzie trafił po tym, jak prokuratura oskarżyła go wraz z kolegami o przetwarzanie słomy makowej na polską heroinę, był redaktorem czasopisma "Recydywista". Po wyjściu z więzienia Newelicz zapewniał, że odrobił już swoją lekcję.
Mężczyzna w przeszłości był też opozycjonistą, a w Krakowie, słuchając Radia Wolna Europa, założył grupę "Front Antykomunistyczny". Wówczas też miał problemy z prawem. Podpalił też konsulat sowiecki w Krakowie i zniszczył pomnik Lenina.
W ostatnich latach był także dyrektorem programowym TV Republika, ale ostatnio stracił to stanowisko, ponieważ jego miejsce zajął Michał Rachoń. Były pracownik TVP Info dołączył bowiem do zespołu Telewizji Republika, po tym jak nowy rząd Donalda Tuska skończył z propagandą w TVP. W prywatnej stacji Rachoń poprowadzi też dwa autorskie programy.
Rozmowa Newelicza podbiła sieć
Sam Newelicz zasłynął ostatnio rozmową sprzed siedziby TVP. – Ze mną są ludzie, którzy kończą manifestację poparcia dla dziennikarzy broniących niezależności mediów. Rozbrzmiała przepiękna polska kolęda "Bóg się rodzi", a tu przybywają nie tylko starzy, nie tylko w średnim wieku, ale także młodzi ludzie. Dlaczego tu się pojawiliście? – zapytał wówczas Newelicz dwóch nastolatków.
Jednak ich odpowiedzi zaskoczyły pracownika TV Republika. – Przychodząc tu, spotkałem wiele życzliwych osób, jest mi bardzo przykro, do czego doprowadziła Telewizja Polska w ostatnich ośmiu latach. Do jakiego podziału narodu doprowadziła – usłyszał od jednego z nich.
Po tych słowach Newelicz wyraźnie zdziwiony dopytał, czy uważają, że Telewizja Polska doprowadziła do podziału narodu, a potem w jakim celu przyszli oni na protest.
– Chciałem posłuchać ludzi, których opinia została zmanipulowana przez media. Jest mi bardzo przykro, bo to życzliwi i mili ludzie. Mam nadzieję, że sytuacja się zmieni jak najszybciej – usłyszał w odpowiedzi. Więcej na ten temat piszemy tutaj.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.