Eksplozja w Bejrucie. Chaos w stolicy Libanu
Eksplozja w Bejrucie. Chaos w stolicy Libanu Fot. Zrzut ekranu / X

Jak podaje agencja Reutera, we wtorek w pobliżu sklepu ze słodyczami w Danieh, na południowych przedmieściach Bejrutu, doszło do eksplozji. To miejsce znane jest jako twierdza Hezbollahu. W ataku miał zginąć jeden z przywódców Hamasu. Z Libanu przeprowadzane są ataki na Izrael.

REKLAMA

Agencja Reutera, powołując się na dwa niezależne źródła, podaje, że w Bejrucie słychać było potężną eksplozję. Do zdarzenia doszło w południowej części miasta, które znane jest jako twierdza libańskiego ugrupowania zbrojnego Hezbollah.

Libańskie media podają, że w wybuchu zginęły co najmniej cztery osoby, a celem było biuro Hamasu, znajdujące się na południowych przedmieściach Bejrutu. Wśród zabitych ma być Saleh al-Arouri, jeden z przywódców Hamasu.

Reuters podaje, że al-Arouri zajmował wysokie stanowisko w biurze politycznym palestyńskiej organizacji terrorystycznej, ale angażował się także w sprawy wojskowe. Jego śmierć potwierdziły agenci anonimowo trzy niezależne źródła.

Pierwsze doniesienia mówiły o wybuchu samochodu pułapki. Libańska agencja prasowa – na którą powołuje się Reuters – przekazała z kolei, że za atak został przeprowadzony przy pomocy izraelskiego drona.

Na nagraniach, jakie pojawiły się w sieci, widać, że eksplozja była bardzo silna – zniszczone są nie tylko samochody, ale także budynki. Manar, kontrolowana przez Hezbollah telewizja, przekazała, że wybuch był słyszany w innych częściach miasta, w tym w pobliżu autostrady Hadi Nasrallah.

Libańskie media podkreślają ponadto, że do eksplozji doszło w przeddzień przemówienia przywódcy Hezbollahu Hasana Nasrallaha. Reuters przypomina natomiast, że Hezbollah od czasu wybuchu wojny Izraela z Hamasem niemal codziennie prowadzi wymianę ognia z izraelskim wojskiem.

Izrael nie potwierdził żadnych doniesień i nie odpowiedział na pytania Reutersa. "Nie odnosimy się do doniesień zagranicznych mediów" – to jedyny komentarz, jaki nadszedł z Tel Awiwu.