Daniel Martyniuk znów powrócił na pierwsze strony mediów. Tym razem syn znanego discopolowca Zenona Martyniuka obrażał gości i pracowników hotelu, w którym miał przebywać. Policja zatrzymała celebrytę i – podobno – równie szybko wypuściła go z aresztu. W rozmowie z Plejadą rzecznik prasowy policji w Zakopanem przekazał, jak potoczy się dalej ta sprawa.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak pisaliśmy wcześniej, według ostatnich doniesień "Super Expressu" Daniel Martyniukmiał wywołać burdę podczas sylwestra w Zakopanem i pokłócić się z żoną. Do sprzeczki doszło przed wejściem do jednego z hoteli. Syn słynnego gwiazdora disco polo miał zaczepiać przy okazji gości pensjonatu.
Pracownicy hotelu byli bardzo zaniepokojeni całą sytuacją, dlatego oprócz ochrony obiektu wezwali także funkcjonariuszy policji. "Daniel Martyniuk próbował chronić się znanym nazwiskiem ojca" – napisał tabloid.
Daniel Martyniuk już nie jest w areszcie? Rzecznik policji skomentował sprawę
"SE" poinformował także, że pierwsza interwencja nie skończyła się zatrzymaniem. Syn Zenka Martyniuka dalej miał kłócić się z obsługą obiektu. Dopiero druga interwencja przyniosła jakieś skutki – "SE" podzielił się nagraniem, które pokazuje, jak młody Martyniuk jest prowadzony w kajdankach przez służby.
Z najnowszych – i tym samym nieoficjalnych – doniesień portalu Plejada wynika, że Daniel Martyniuk miał opuścić areszt we wtorek 2 stycznia około godz. 10:30. Nie postawiono mu żadnych zarzutów, ale miał opłacić mandat w wysokości 500 zł za zakłócanie spokoju.
Ponadto dziennikarze serwisu skontaktowali się z rzecznikiem policji w Zakopanem. Asp. sztab. Roman Wieczorek potwierdził, żew sylwestra faktycznie doszło do "dwóch interwencji w jednym z hoteli" na terenie miasta i "obie były związane z zakłóceniem porządku przez tę samą osobę".
Przypomnijmy, że wcześniej do zatrzymania Daniela Martyniuka odniosła się w wywiadzie dla "Super Expressu" jego matka, Danuta, która nie była obecna na imprezie w Zakopanem. – Może nie chcieli mnie denerwować. (...) Daniel obiecywał ojcu, że będzie grzeczny i nie przyniesie mu wstydu. Dlatego zgodził się go zabrać – przyznała.
Warto nadmienić, że syn Zenka Martyniuka miał już na swoim koncie podobne "akcje". Na początku stycznia 2019 roku został aresztowany po awanturze domowej w Wasilkowie nieopodal Białegostoku. Celebryta nie chciał podobno wpuścić do mieszkania swojej ówczesnej żony. W tym samym roku – a konkretnie w czerwcu – zapadł wyrok w procesie, w którym Martyniuk odpowiadał za znieważenie białostockich policjantów i naruszenie nietykalności cielesnej.