Natalie Reynolds to pochodząca z Kalifornii w Stanach Zjednoczonych influencerka i streamerka. Ostatnimi czasy w internecie zrobiło się o niej jednak głośno przede wszystkim ze względu na aktywność na siłowni.
Nie oznacza to, że Reynolds przerzuciła się na promowanie fitnessu. W sieci zamieszanie wywołały po prostu zdjęcia i nagrania dokumentujące, w jakim stroju influencerka niedawno wybrała się na siłownię oraz reakcję kilku rosłych mężczyzn, którzy tam ćwiczyli.
A dokładnie rzecz biorąc ich oburzenie. Uznali oni, że Natalie Reynolds nie ma dolnej części garderoby i ćwiczy na siłowni nago. Młoda gwiazda internetu postanowiła jednak udowodnić jednemu z adwersarzy, że jest on w błędzie. Podeszła bliżej, aby pokazać mu, iż to prawda, że jej legginsy są jedynie namalowane na ciele, ale krocze ma przesłonięte kilkoma skrawkami materiału.
Mężczyzna uparcie twierdził jednak, że Reynolds "nie ma odpowiedniego stroju" i "powinna wyjść z siłowni". Influencerkę to zajście mocno zirytowało. W mediach społecznościowych wyśmiała ona oburzonych facetów, ale wielu użytkowników nie stanęło wcale po jej stornie.
To fankę podszytych erotyką ćwiczeń na siłowni skłoniło do opublikowania przeprosin. "Popełniłam poważny błąd w moim osądzie i nie oczekuję wybaczenia. Jestem tu tylko po to, by przeprosić" – stwierdziła. Czym... wywołała tylko kolejną burzę, bo pod jej wpisem w serwisie X.com (dawniej Twitter) szybko pojawiła się informacja kontekstowa.
Wynika z niej, że Natalie Reynolds i tym razem postanowiła zakpić z ludzi. Użyła ona bowiem dosłownego cytatu z głośnych niegdyś przeprosin, jakie vloger Logan Paul opublikował po międzynarodowym skandalu wokół jego filmu o japońskim Lesie Samobójców.