Mikst, w którym Iga Świątek i Hubert Hurkacz zmierzyli się z niemiecką parą Laurą Siegemund i Alexandrem Zverevem, okazał się zwycięski dla naszych zachodnich sąsiadów. Wynik, z jakim skończyli starcie sportowcy to 4:6, 7:5, 4:10. Finał turnieju United Cup nie był łatwy. Tym bardziej że sportowcy mieli za sobą już poranne mecze. Było widać zmęczenie, ale zawodnicy nie poddawali się do samego końca.
Reklama.
Reklama.
Polakom wielokrotnie przyświecało szczęście, co dało się zauważyć. Ostre wymiany kończyły się często z sukcesem dla naszych, ale ostatecznie mecz okazał się zwycięski dla Niemców.
Finał United Cup. Świątek i Hurkacz na tarczy
O tym, że starcie było wyrównane, świadczyły wyniki w setach. Po pierwszych dwóch nic jeszcze nie było wiadomo. Pierwszy set zakończył się bowiem zwycięstwem 6:4 dla Niemców, a w drugim triumfowali Polacy. Świątek i Hurkacz zakończyli go wynikiem 7:5. Ostatecznie całość starcia zakończyła się rezultatem4:6, 7:5, 4:10.
Mecz był ciężki, szczególnie dla trójki zawodników. Wszyscy oprócz Niemki, stając na korcie, mieli za sobą starcia indywidualne. Te okazały się zwycięskie w przypadku Igi Świątek, która wygrała spotkanie z Angelique Kerber 6:3, 6:0 i przegrane w przypadku Hubera Hurkacza. Polak niestety nie poradził sobie w walce na korcie z rywalem Alexandrem Zverevem, z którym starł się także w mikście.
Świątek w pięknym stylu, Hurkacz nie wykorzystał szansy
Ten weekend niewątpliwie należał do Igi. Najpierw, w sobotę wieczorem polska rakieta wygrała w plebiscycie Sportowiec Roku Przeglądu Sportowego, a rano pokonała niemiecką rywalkę Angelique Kerber 6:3, 6:0. Polska tenisistka szybko pokazała, że potrafi szybko narzucić własne tempo. Nawet jeśli to rywalka początkowo zyskiwała przewagę.
Jak informowaliśmy w naTemat, Angelique Kerber naprawdę starała się pokrzyżować Polce plany. Świątek miała na nią jednak sposób, a prawdziwą próbkę swoich możliwości pokazała w drugim secie.
Druga partia trwała zaledwie... 22 minuty. Tyle czasu potrzebowała Iga, żeby dopełnić formalności na korcie. Straciła tylko siedem punktów i ostatecznie wygrała w całym meczu 6:3, 6:0.
Hubert Hurkacz może z kolei śmiało mówić o wielkiej niewykorzystanej szansie. Polak przegrał 7:6, 6:7, 4:6. Jak podawaliśmy w naTemat, Hurkacz - dzięki wygranej Igi - mógł czuć się spokojniejszy, przynajmniej w teorii. Nirestety spokoju albo było za dużo, albo coś innego poszło nie tak, w każdym razie to nie on triumfował na końcu.
Zverev nie wytrzymał po tym pierwszym potknięciu i wyraźnie puściły mu nerwy. Niemiecki tenisista kłócił się nawet ze swoim trenerem, a w przerwach na jego twarzy widać było niezadowolenie. Ostatecznie wygrana należała jednak do niego.