Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w sobotę 6 stycznia rozstrzygnięto już 89. Plebiscyt "Przeglądu Sportowego". Na Gali Mistrzów Sportu największe powody do radości miała nieobecna ze względna zawodnicze obowiązki Iga Świątek. To liderka rankingu WTA po raz drugi z rzędu zdobyła tytuł "Sportowiec Roku".
Za plecami tenisistki w plebiscycie znaleźli się żużlowiec Bartosz Zmarzlik, siatkarz Aleksander Śliwka, lekkoatletka Natalia Kaczmarek, skoczek narciarski Piotr Żyła, lekkoatleta Wojciech Nowicki, tenisista Hubert Hurkacz, kajakarki Martyna Klatt i Helena Wiśniewska, szpadzistki Renata Knapik-Miazga, Martyna Swatowska-Wenglarczyk, Magdalena Pawłowska i Ewa Trzebińska, a także golfista Adam Meronk.
Prestiżową nagrodę na Gali Mistrzów Sportu odebrał także Jakub Błaszczykowski. Sportowiec mający status legendy zarówno w reprezentacji Polski, jak i klubach Borussia Dortmund oraz Wisła Kraków został okrzyknięty "Superczempionem". To nagroda przyznawana najwybitniejszym polskim zawodnikom za całokształt kariery.
Niestety, nie obyło się bez zgrzytów. Opinia publiczna więcej niż o nagrodzonych sportowcach mówi o "mało finezyjnym" żarcie Władysława Kozakiewicza. Przed wręczeniem wyróżnienia skoczkowi narciarskiemu Piotrowi Żyle opowiedział on taką historyjkę:
Spotkało się dwóch olimpijczyków po siedemdziesiątce. No i jeden taki nieco zgnuśniały, ten drugi pyta: Co ci jest? Boli cię coś? A ten mówi: Wiesz, boli mnie wszystko. Ta wątroba, kropelki. A jak ty się czujesz? Ja czuję się jak nowo narodzony. Jak to? No tak. Zobacz, nie mam włosów, nie mam zębów i czuję, że chyba... zwaliłem w majty
Nie był to jedyny taki żenujący moment. Dorota Kuźnik w swoim felietonie dla naTemat.pl opisała więcej zachowań niezbyt przystających do prestiżowej gali, która jest jednym z najstarszych tego typu wydarzeń w Europie.
Dziennikarka wspomina m.in. seksistowskie komentarze honorowego redaktora naczelnego "Przeglądu Sportowego" Macieja Petruczenki, który opowiadał na przykład o swoim zamiłowaniu do "pięknych kobiet w sporcie".
Jeszcze na wizji pełno było także nawiązań do zbliżającego się momentu spożycia alkoholu w dużych dawkach oraz konieczności wytrwania do legendarnej jajecznicy, którą najwytrwalszym imprezowiczom jest podawana o poranku. Związana z tą mało sportową rywalizacją część imprezy nie była już transmitowana przez telewizję, ale...
I tak po czasie wypłynęło nagranie dokumentujące szaloną zabawę po oficjalnej części Gali Mistrzów Sportu. Na niej przyłapany został m.in. rozgrywający reprezentacji Polski w siatkówce Grzegorz Łomacz.
W kadrze "wychyla się" on zwykle tylko świetną grą na boisku. Poza nim jest zawsze zdystansowany i wyciszony. Teraz okazuje się jednak, że Łomacz to niezły rozrabiaka.
Na wspomnianym nagraniu widzimy, jak słynny siatkarz szaleje na parkiecie... z krzesłem w ręku. Ono Łomaczowi zastępowało gitarę elektryczną, gdy z głośników rozbrzmiewał klasyk grupy AC/DC "Highway to hell".
"W Grzesiu Łomaczu drzemie dziki rockandrollowiec. No kto by pomyślał?" – skomentowała wymownie kibicka, która nagranie opublikowała w serwisie X.com (dawniej Twitter).
Czytaj także: https://natemat.pl/534707,sportowiec-roku-2023-kto-wygral-na-gali-mistrzow-sportu