Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wyszli na chwilę z Pałacu Prezydenckiego. Poinformowali tam media, że policja była w ich domach, żeby ich zatrzymać. – Jeżeli trafimy do więzienia, będziemy więźniami politycznymi – mówił były szef MSWiA. Jak podkreślił, prezydent chce jednak tego uniknąć. Na razie politycy PiS nie planują wyjść z Pałacu. – Nie ukrywamy się, jesteśmy u prezydenta – zadeklarowali.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Chciano uniemożliwić nam spotkanie z prezydentem. To kolejny przykład bezprawia. Chcę panu prezydentowi podziękować za zrozumienie i okazanie solidarności – powiedział mediom były szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Kamiński i Wąsik na chwilę wyszli z Pałacu od Dudy
Jak przekonywał, "w sierpniu 2009 roku jako szef CBA pokazał premierowi Tuskowi dowody na korupcję w jego obozie w aferze hazardowej". – Dwa tygodnie później dostałem zarzuty w tej sprawie, w której teraz jesteśmy skazywani – uważa polityk PiS.
I dodał: – Mamy do czynienia z bardzo poważnym kryzysem państwa. Tworzy się ponura dyktatura. Nie możemy pozwolić, by w Polsce byli więźniowie polityczni.
Z kolei Maciej Wąsik oświadczył, że "próby zatrzymania posłów świadczą, że zmierzamy w stronę państwa totalitarnego". Zaprosił też na protest PiS, który planowany jest na 11 stycznia przed Sejmem.
Jednocześnie politycy przekazali, że policja już była w ich domach, żeby ich zatrzymać. Kamiński mówił ponadto, że prezydent Andrzej Duda chce tego uniknąć. Potem obaj politycy wrócili do Pałacu. Nie chcieli dalej rozmawiać z mediami, ani odpowiadać na pytania dziennikarzy.
Dodajmy też, że jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", prezydent Andrzej Duda teoretycznie nie ma zamiaru jeszcze raz ułaskawiać skazanych polityków PiS. Uważa bowiem, że jego decyzja z 2015 roku jest zgodna z prawem. Chodzi o jego decyzję o ułaskawieniu polityków.
Duda ma szykować fortel ws. skazanych polityków PiS
Gazeta dowiedziała się, że "w ciągu najbliższych godzin Duda może wystąpić z komunikatem, iż podjął decyzję, że utrzymuje ułaskawienie w mocy, a jednocześnie zmienia je "przez darowanie kar i zatarcie skazania".
"Właśnie fakt skazania i nałożenia kary jest nową okolicznością, która według ekspertów Dudy, pozwoli mu na podobny krok " – czytamy w artykule "GW". To prezydent miał już konsultować z I prezes SN Małgorzatą Manowską, z którą się niedawno spotkał.
Andrzej Duda w ten sposób chce zachować twarz i rozwiązać problem kolegów z PiS, ale de facto oznaczać będzie to potwierdzenie tego, co Sąd Najwyższy orzekł w czerwcu. Wówczas ostatecznie przyjęto przecież, że ułaskawienie osób nieprawomocnie skazanych z 2015 roku nie wywołało żadnych skutków prawnych.
Podsumujemy: jak pisaliśmy w naTemat, sąd wykonawczy wydał w poniedziałek nakaz aresztowania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. To oznacza, że politycy Prawa i Sprawiedliwości w każdej chwili mogą zostać doprowadzeni do aresztu. Na razie są jednak w Pałacu Prezydenckim na zaproszenie Andrzeja Dudy.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.