- Brak możliwości zaspokojenia potrzeb rodzi frustrację, a ta niesie za sobą agresję. Bezrobocie i brak możliwości spełniania ambicji to bardzo silne motywy, najsilniejsze wśród młodych - mówi o nowej fali przestępczości wśród młodzieży kryminolog dr Paweł Moczydłowski. - Owszem, jest wysokie bezrobocie, ale ci, którzy funkcjonują w grupach przestępczych robią to raczej dlatego, że taki jest w ich środowisku styl życia - twierdzi psycholog Barbara Stawarz.
Nieco starsi są oszustami i dealerami narkotyków. Nastolatki specjalizują się raczej w kradzieżach, włamaniach i ulicznych rozbojach. W Gdańsku policja rozbiła gang 18-latków, którzy całymi miesiącami okradali mieszkania w kilku wielkich dzielnicach. Inni dwudziestolatkowie wpadli tam na okradaniu cmentarzy. 18-latek i jego nieco starszy kolega napadli tymczasem na kuriera. To przegląd wiadomości kryminalnych z Trójmiasta tylko z ostatniego tygodnia. Średnia wieku "bohaterów"? Zawsze dwadzieścia kilka lat.
Młodzi przestępcy to jednak problem nie tylko tam. W Legionowie gang, którego członkowie mieli od 19 do 21 lat naraził się na spędzenia nawet 12 lat za kratkami dokonując rozboju na dostawcy jedzenia. Łupem padło kilka... kebabów wartych łącznie 80 zł. Dla zaledwie 240 zł zabić nie zawahał się natomiast 17-latek z Nowego Sącza, który brutalnie zamordował, a następnie okradł taksówkarza. Kilka dni temu usłyszał wyrok 12 lat pozbawienia wolności. Choć odpowiadał jak osoba dorosła, a prokurator żądał najwyższego wymiaru kary (czyli 25 lat pozbawienia wolności), sąd wziął pod uwagę jego wiek i fakt, iż nie był wcześniej notowany.
Przestępstwo receptą na kryzys?
Dla coraz liczniejszych młodocianych przestępców świętością nie jest nawet rodzina. Na Dolnym Śląsku było przecież głośno o 13-latku, który do perfekcji opanował biznes polegający na notorycznym okradaniu swojej ciotki. Chłopiec często bywał w jej domu i pewnego razu zauważył, gdzie ciocia trzyma cenną biżuterię. Od tego czasu zaczął podkradać co nieco, a złodziejskie wizyty stały się dla niego wręcz stałym źródłem utrzymania. Skradzioną biżuterię od razu zastawiał w lombardzie. Właściciela nie dziwił jego wiek, bo podobno tak młodzi klienci bywają codziennością... Gdyby był pełnoletni, mógłby się liczyć z pobytem w zakładzie karny. Zagroził mu jednak tylko dozór kuratora.
Wydawało się, że czasy młodocianych przestępców dawno minęły. Wtedy były to przecież sieroty po trudnych przemianach ustrojowych. Kim mogą być więc dzisiaj? Zdaniem kryminologa i socjologa dr. Pawła Moczydłowskiego, w pełni uzasadniona jest teza, iż za nową falą przestępczości wśród młodych stoi kryzys, który coraz mocniej dociera nad Wisłę. - Znaczenie ekonomii dla skali przestępczości ma bardzo duże znaczenie. Zasobność materialna zawsze ma wpływ na poziom przestępczości, ponieważ jest wyznacznikiem pozycji społecznej. Kiepskie położenie materialne stwarza bowiem wrażenie, że inni traktują nas jak nieudaczników. Z drugiej strony, to też czysta ekonomia. Brak możliwości zaspokojenia potrzeb rodzi frustrację, a ta niesie za sobą agresję - wyjaśnia specjalista.
Dr Moczydłowski tłumaczy, że ta wynikająca z frustracji agresja czasem bywa bezinteresowna. Równie często towarzyszy jej chęć zmiany swojego położenia. Wtedy skłania do kradzieży, włamań i napadów na innych. - Bezrobocie i brak możliwości spełniania ambicji to bardzo silne motywy, najsilniejsze właśnie wśród osób młodych - twierdzi socjolog.
Jak w Grecji i Hiszpanii
Paweł Moczydłowski zaznacza też, że w Polsce zwiększająca się przestępczość wśród młodych ma takie samo podłoże, jak zamieszki i masowe ograbianie sklepów, które oglądaliśmy wcześniej w wielu innych dotkniętych kryzysem krajach. Nad Wisłą to tylko kwestia innej kultury. - Południowcy w Grecji, czy Hiszpanii są po prostu bardziej grupowi, przeżywają wszystko we wspólnocie. A u nas dochodzi jeszcze kwestia słabej kondycji więzi społecznych. Swoje znaczenie w tym wszystkim ma też ta kłótliwość elit politycznych i agresja między poszczególnymi grupami, agresja międzyludzka atomizująca społeczeństwo. Zatem wyrazy gniewu poprzez łamanie prawa też dokonują się bardziej indywidualnie, niż grupowo - wyjaśnia kryminolog.
Zdaniem dr. Moczydłowskiego, być może to jednak tylko kwestia czasu, gdy w Polsce również będziemy musieli liczyć się ze scenami, do których dochodziło nie tylko w Atenach, ale nawet w Londynie. Szczególnie jeśli negatywne trendy w ekonomii się utrzymają i dotkną większą liczbę Polaków.
"To nie bezrobocie, a brak wzorców"
- Jeżeli mówimy o przestępczości wśród nastolatków trudno jednoznacznie szukać przyczyn w bezrobociu - ocenia psycholog Barbara Stawarz. - Tu w grę wchodzi przede wszystkim brak dobrych wzorców. Dziś utrzymuje się bowiem tren, że życie należy przeżyć przyjemnie i łatwo. Dlatego pojawia się bardzo dużo pokus. Reklamy i idole pokazują, że to posiadanie drogich przedmiotów stanowi o wartości człowieka. I pod wpływem takich nacisków kulturowych wśród wielu młodych ludzi pojawia się gotowość, by łatwo te dobra zdobyć. Wielu ludzi ma je przecież przy sobie chociażby na ulicy - wyjaśnia.
W jej opinii, dopiero teraz może mścić się na polskim społeczeństwie trend z lat 90-tych, by pobłażać młodocianym przestępcom. Wtedy powszechne było łagodzenie wyroków popełnianych przez osoby młode i wcześniej nienotowane. - Dziś wielu młodym wciąż wydaje się, że popełniając przestępstwo będą bezkarni. Bo właściwie małoletni naprawdę są często bezkarni. Bo co oznacza, że dziecko popełniające przestępstwo dostanie dozór kuratora? To w świadomości społecznej nie jest jakąś wielka karą - twierdzi Stawarz.
Czy grozi nam zatem powtórka z przeszłości? Efekt może być podobny, nawet jeśli przyczyny są nieco inne. - Wtedy chodziło pewne szybkie odbicie się. W latach 80-tych było bardzo mało dóbr i były bardzo drogie. Wszyscy ich pożądali, bo byliśmy zapatrzeni w Zachód. I kiedy to wszystko przyszło do Polski, cześć społeczeństwa uznała, że najłatwiej zdobyć to napadając na innych, kradnąc im to. Dziś już tak nie jest. Tymi wszystkimi dobrami jesteśmy już nawet nico przesyceni. Teraz pojawia się tymczasem kultura, w której ludziom po prostu nie chce się pracować. Owszem, jest wysokie bezrobocie, ale te młode osoby, które obecnie funkcjonują w grupach przestępczych robią to raczej dlatego, że taki jest w ich środowisku styl życia - podsumowuje psycholog.
Znaczenie ekonomii dla skali przestępczości ma bardzo duże znaczenie. Zasobność materialna zawsze ma wpływ na poziom przestępczości, ponieważ jest wyznacznikiem pozycji społecznej. Kiepskie położenie materialne stwarza bowiem wrażenie, że inni traktują nas jak nieudaczników.
Barbara Stawarz
psycholog
Jeżeli mówimy o przestępczości wśród nastolatków trudno jednoznacznie szukać przyczyn w bezrobociu. Tu w grę wchodzi przede wszystkim brak dobrych wzorców. Dziś utrzymuje się bowiem tren, że życie należy przeżyć przyjemnie i łatwo. Dlatego pojawia się bardzo dużo pokus. Reklamy i idole pokazują, że to posiadanie drogich przedmiotów stanowi o wartości człowieka.