W Warszawie zaczęła się demonstracja PiS. Na start Czarnek wyzywał Hołownię i Tuska
redakcja naTemat
11 stycznia 2024, 16:15·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 11 stycznia 2024, 16:15
11 stycznia o godzinie 16.00 w Warszawie zaczęło się wydarzenie, które wcześniej zapowiadał sam prezes PiS. Demonstranci solidaryzują się m.in. ze skazanymi Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem, który już trafili do więzienia. Manifestacja idzie pod hasłem "Marszu Wolnych Polaków". – Tu przyjechał naród, którego pan się boi – wykrzykiwał na początku polityk PiS Przemysław Czarnek. Chodziło mu o marszałka Sejmu.
Reklama.
Reklama.
Jak już informowaliśmy, politycy i działacze PiS mieli robić wszystko, by nie zaliczyć frekwencyjnej klapy. Onet ujawnił, jak miały wyglądać przygotowania do manifestacji.
Zaczął się marsz PiS w Warszawie
Jak czytamy, są regiony, gdzie ludzie sami dzwonili do biur poselskich. – Nie pamiętam takiej mobilizacji. Z reguły w ostatnich latach, nawet z okręgu kieleckiego, były trzy, może cztery autokary, a teraz szykuje się ich dużo więcej – mówił portalowi senator PiS Krzysztof Słoń ze Świętokrzyskiego.
"Są miejsca, w których prowadzony jest werbunek 'ochotników' na wyjazd. NSZZ 'Solidarność' rozesłało do lubelskich urzędów maile, w którym tłumaczą, jak wystawić fakturę na PiS za dojazd do Warszawy" – napisano.
Wydarzenie zaczęło się ostatecznie 11 stycznia o godzinie 16.00 w Warszawie.
Tak to wygląda na miejscu już podczas marszu:
Nagranie z protestu zamieścił także były minister rolnictwa Robert Telus. – Zobaczcie, państwo ile ludzi przyszło bronić prawdziwej demokracji – mówił.
Głos zabrał również Przemysław Czarnek. – Marszałku, Hołownia, tu przyjechał naród, przed którym pan uciekł z obradami Sejmu, przed którym postawił pan barierki. Panie marszałku rotacyjny, to naród sprawuje władzę zwierzchnią – powiedział zebranym polityk PiS. Tyczyło się do decyzji, które podjął marszałek Sejmu i koalicjant w rządzie Donalda Tuska.
– Razem wyciągniemy naszych kolegów z więzienia – powiedział były minister edukacji i nauki, odnosząc się do skazanych polityków PiS Maciej Wąsika i Mariusza Kamińskiego.
Organizatorzy przekazali, że na marszu mogło pojawić się nawet 100 tys. ludzi. Nie ma jednak żadnego potwierdzenia służb w tej sprawie.