Aleksander Kwaśniewski w cierpkich słowach ocenił ostatnie działania Andrzeja Dudy. Zdaniem byłej głowy państwa obecny prezydent zrezygnował z "odgrywania roli ponadpartyjnej" już po październikowych wyborach, w wyniku których PiS straciło władzę.
Reklama.
Reklama.
"To jest niezwykle niebezpieczne"
Aleksander Kwaśniewski był gościem programu "Newsroom" Wirtualnej Polski. W trakcie rozmowy były prezydent został zapytany o ocenę działań Andrzeja Dudy w kontekście afery związanej z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem.
– To, co się działo w ostatnich dniach, to jasne zademonstrowanie, że prezydent jest po jednej stronie sporu w Polsce, że partyjnie jest bardzo związany ze środowiskiem prawicy i PiS-u. Myślę, że będzie chciał trwać w tej roli, budując swoją pozycję na prawicy czy - w przyszłości - walcząc o przywództwo w PiS-ie – powiedział w rozmowie z WP.
Zdaniem Kwaśniewskiego, Andrzej Duda zrezygnował z "odgrywania roli ponadpartyjnej" już po wyborach parlamentarnych w październiku 2023 roku.
– Żałuję, że w okresie koabitacji prezydent Duda wybrał chęć walki o polityczne przywództwo w jednym z obozów politycznych. To z punktu widzenia urzędu prezydenckiego jest niezwykle niebezpieczne i to będzie osłabiało autorytet prezydentów, także kolejnych. To będzie podważało zaufanie do tej instytucji. Koszty zaangażowania partyjnego prezydenta są bardzo wysokie" – przyznał były prezydent.
Większość ułaskawień dotyczy "ludzkich przypadków"
Zapytany o prawo łaski Aleksander Kwaśniewski ocenił, że większość ułaskawień dotyczy "ludzkich kwestii".
– Pamiętam taki przypadek, w którym ktoś odbył połowę długiego wyroku. Była tam dramatyczna sytuacja rodzinna. W międzyczasie umiera żona skazanego, dzieci nie mają opieki. Czytanie dokumentów ułaskawieniowych to była niezwykle poruszająca i trudna lektura – podkreślił.
Gość programu "Newsroom" wspomniał także inną historię z okresu swojej prezydentury. – Ksiądz chory na cukrzycę spowodował wypadek. Stracił przytomność za kierownicą, wjechał w przystanek i zginęły dwie osoby. Dostał wysoką karę za spowodowanie tego wypadku, choć był trzeźwy. Cukrzyca była przyczyną" – wspominał.
Dodał jednocześnie, że nawet w takich przypadkach prezydent ma dylemat, bo częścią tragedii są też rodziny ofiar, które mogą mieć inne zdanie. Zaznaczył też, że takie "ludzkie przypadki" stanowią 99 proc. ułaskawień.
Duda wszczął procedurę ułaskawieniową
Przypomnijmy, że w czwartek, 11 stycznia prezydent Andrzej Duda spotkał się w czwartek z żonami Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Po rozmowie wygłosił oświadczenie ws. skazanych prawomocnie polityków PiS.
– Nie mam żadnych wątpliwości, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są pierwszymi od czasów komunizmu więźniami politycznymi – powiedział w wystąpieniu prezydent Andrzej Duda.
I dodał: – Ta sytuacja jest dla mnie trudna ze względów prawnych, ale i prywatnych. Mariusz Kamiński jest moim przyjacielem, znam go, jest to człowiek krystalicznie uczciwy.
Przekazał też, że żony polityków PiS przyszły prosić o pomoc w ich sprawie. – Panie przyszły do mnie prosić o uwolnienie posłów jak najszybciej, tym bardziej że obydwaj rozpoczęli strajk głodowy – wskazał.
I następnie poinformował: – Na prośbę pań wszczynam postępowanie ułaskawieniowe. To procedura podjęta w trybie prezydenckim.
– Pierwsze kroki kieruję do Prokuratora Generalnego. Wnioskuję, aby panowie w trybie natychmiastowym zostali zwolnieni z więzienia. Wierzę, że uspokoi to także niepokoje, które są w naszym państwie – ogłosił.