Witold Zembaczyński z Koalicji Obywatelskiej zdradził w rozmowie z naTemat.pl, że nowa władza zamierza ściągnąć poważne kłopoty na prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Poseł poinformował m.in. o złożeniu w Prokuraturze Okręgowej w Płocku obciążających najsłynniejszego PiS-owskiego menadżera zeznań i zapowiedział, że "przyszłość Obajtka rysuje się naprawdę w czarnych barwach".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zembaczyński o przyszłości Obajtka. Złożył zeznanie
W wywiadzie z cyklu Jakuba Nocha #TYLKONATEMAT poseł Witold Zembaczyńskipoinformował, że zespół z Ministerstwa Aktywów Państwowych, które od niedawna podlega Borysowi Budce, "pracuje nad rozwiązaniami optymalizującymi proces wymiany kadr w spółkach Skarbu Państwa".
– To, co tam się wyprawiało przez minione osiem lat, wymaga naprawdę gruntownej analizy. Problemem z PiS-owcami oblegającymi rady i zarządy trzeba zająć się systemowo – oświadczył polityk Koalicji Obywatelskiej.
Rozmówca naTemat.pl przekazał, że najbliższe zmiany, jakie zostają wzięte pod uwagę, będą dotyczyły Orlenu. – Przyszłość prezesa Daniela Obajtka rysuje się naprawdę w czarnych barwach. Do czego miałem przyjemność się przyczynić – wyjawił
– W miniony czwartek złożyłem w Prokuraturze Okręgowej w Płocku zeznania w związku z moim zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa przez Obajtka i zarząd. Chodzi o sytuację, kiedy przed wyborami ręcznie sterowali cenami paliw, działając w ten sposób na szkodę spółki – dodał Zembaczyński.
Czytaj także:
Kto zastąpi Daniela Obajtka w Orlenie?
W grudniu minionego pojawiły się informacje, według których jednym z najpoważniejszych kandydatów do przejęcia stanowiska po Obajtku jest Robert Soczyński, który w latach 2006-2008 był burmistrzem Mokotowa z ramienia Platformy Obywatelskiej, a w latach 2018-2021 pełnił funkcję wiceprezydenta Warszawy.
W zeszłym tygodniu w "Rzeczpospolitej" mogliśmy jednak przeczytać, że szef rządu Donald Tusk miałby powołać na prezeskę Orlenu Elżbietę Bieńkowską, czyli byłą wicepremier i byłą członkinię Komisji Europejskiej.
Premier uciął te spekulacjew rozmowie ostatniej z mediami. W odpowiedzi na pytania dziennikarki TVN Anity Werner szef rządu oznajmił wprost, że to nietrafiona prognoza.
– Bardzo szanuję byłą wicepremier, byłą minister, byłą komisarz, moją bliską współpracowniczkę. Ktoś robi jej krzywdę. Nie jest to ani w jej interesie, ani w interesie kogokolwiek. Nie znam źródła tych spekulacji i mam wrażenie, ktoś chce komuś zrobić albo dobrze, albo źle. Jest rada nominacyjna, będą oczywiście konkursy – powiedział Donald Tusk.