
Magdalena Ogórek po przegranej kampanii prezydenckiej zagrzała posadkę w TVP. Zgodnie z zapowiedziami nowej większości demokratycznej, przez stację telewizyjną przetoczyły się czystki.
Prezenterka początkowa udała, że nie widzi "czyhającego" na nią zwolnienia i dalej próbowała chodzić do pracy. Tak było do czasu, aż jej program zdjęto z anteny, a przepustka na Woronicza nie zadziałała. Wtedy doszło nawet do jej przepychanek z ochroną.
Od tamtej pory widzowie nie widują już Ogórek na ekranach. Gwiazda ma jednak wyjście awaryjne. Zaproponowano jej prowadzenie programu "Polityka na deser" na kanale braci Karnowskich – wPolsce.pl. To tam trafili współtwórcy formatu "W Tyle Wizji" za czasów rządów PiS.
Ogórek i jej plany po zwolnieniu z TVP
Była prezenterka TVP nadal jednak się nie zdecydowała. W rozmowie z "Faktem" zapewniła, ze "ceni telewizję wPolityce.pl" i zastanawia się nad tą propozycją.
Wiele wskazuje jednak na to, że znalezienie nowej pracy w telewizji nie jest dla Ogórek priorytetem. Ma już inny plan zupełnie niezwiązany z pokazywaniem się przed kamerą.
– Z uwagi na fakt, że ostatnich siedem lat pracowałam bez wytchnienia w TVP Info oraz w lokalnych rozgłośniach, chciałabym teraz kilka dni odpocząć i skupić się na pisaniu nowej książki. Cały czas towarzyszy mi ogromne zainteresowanie, a potrzebuję chwili spokoju. Za tydzień ponownie wylatuję do Rzymu w związku z pracą badawczą – dodała prezenterka.
Dodajmy, że w połowie stycznia media obiegła informacja, że Magdalena Ogórek nie prowadzi też już "Rozmów dnia" na antenie Radia PiK.
– Naprawdę, nie ubolewamy, chwały nam to nie przynosiło, a i myślę, że słuchacze wolą pójść do kościoła, żeby posłuchać księdza albo na wiec, żeby dowiedzieć się, co sądzą politycy PiS-u. Nie znamy jej nawet, bo tu nie bywała – mówił dla portalu wirtualnemedia.pl współpracownik radia.
Zobacz także