Prokurator generalny Adam Bodnar wystosował nieoczekiwany komunikat. Poinformował publicznie, że wysyła pracowników na zaległe urlopy wypoczynkowe. I mowa tu nie o szeregowych pracownikach, lecz jego zastępcach, których powołano jeszcze za rządów Prawa i Sprawiedliwości. To oni ostatnio buntowali się przeciwko decyzjom swojego nowego szefa.
Reklama.
Reklama.
Jak czytamy w komunikacie, który na X.com (dawniej Twitter) przekazało Ministerstwo Sprawiedliwości, szef resortu Adam Bodnar dopatrzył się nieprawidłowości w kwestii urlopów pracowników Prokuratury Generalnej. Chodzi konkretnie o zastępców Prokuratora Generalnego, którzy mają mieć dziesiątki, a nawet ponad 150 dni zaległego urlopu wypoczynkowego.
"W związku z występującą w Prokuratorze Krajowej nieprawidłowością w postaci dużej ilości niewykorzystanych dni zaległego urlopu wypoczynkowego przez zastępców Prokuratora Generalnego (od 87 do 151 dni roboczych) Prokurator Generalny Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar zdecydował o poleceniu wykorzystania zaległego urlopu, począwszy od dnia 18 stycznia, w wymiarze 42 dni roboczych (a więc do dnia 15 marca 2024) przez: prokuratora Michała Ostrowskiego, prokuratora Tomasza Janeczka i prokuratora Roberta Hernanda" – czytamy w komunikacie.
Jak wskazuje dalej ministerstwo, "znaczny wymiar niewykorzystanego zaległego urlopu wypoczynkowego stanowi wykroczenie przeciw prawom pracownika, o którym mowa w treści art. 282 § 1 Kodeksu Pracy. W związku z tym w kolejnych miesiącach polecenie udania się na urlop mają otrzymać także pozostali zastępcy Adama Bodnara.
Poinformowano także, że zgodnie z obowiązującymi przepisami prokurator z 15-letnim stażem ma prawo do 38 dni roboczych urlopu wypoczynkowego.
Zastępcy Bodnara z PG się buntują
12 stycznia podczas konferencji prasowej minister Adam Bodnar poinformował, że Prokurator Krajowy Dariusz Barski przestaje pełnić swoje obowiązki. Przyczyna decyzji miała mieć swoje źródło w kwestiach formalnych. Barski został bowiem zdaniem Bodnara przywrócony do służby czynnej w 2022 r. bez podstawy prawnej.
Tym, co szło za decyzją, było ponowne oddelegowanie Barskiego w stan spoczynku, a to z kolei powodowało, że nie może on pełnić już funkcji Prokuratora Krajowego. Jego obowiązki przejął Jacek Bilewicz.
Mimo decyzji, Barski nie uwzględnił decyzji Bodnara. To doprowadziło do jeszcze większego chaosu, bowiem pełniącego jego obowiązki Bilewicza, Barski skierował z kolei do pracy w Biurze Prezydialnym.
Decyzja spowodowała także ferment w środowisku zastępców Prokuratora Generalnego, którzy dotąd podlegali pod Zbigniewa Ziobrę. Po ogłoszeniu informacji wystosowali oni oświadczenie o treści:
"Zastępcy Prokuratora Generalnego Adama Bodnara oświadczają, że powierzenie prokuratorowi Jackowi Bilewiczowi funkcji p.o. Prokuratora Krajowego z bezprawnym pominięciem procedury ustawy Prawa o prokuraturze jest bezskuteczne. Funkcja taka nie została przewidziana w ustawie Prawo o prokuraturze".
Z dalszej części komunikatu czytamy, że "Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Adam Bodnar wspólnie z premierem Donaldem Tuskiem bezprawnie stworzyli nową funkcję, nieznaną ustawie Prawo o prokuraturze".