
W "Pytaniu na śniadanie" zachodzą spore zmiany. Z programem pożegnało się już kilku prowadzących. Do zespołu dołączyli też nowi prezenterzy. Tymczasem szefowa formatu poinformowała o kolejnych roszadach. Wiadomo już, z kim jeszcze rozstanie się produkcja.
Dla kogo przygoda w "Pytaniu na śniadanie" właśnie się skończyła? Za dalszą współpracę podziękowano Idzie Nowakowskiej, Annie Popek, Małgorzacie Opczowskiej i Tomaszowi Wolnemu. Podobny los ma też spotkać Małgorzatę Tomaszewską i Olka Sikorę – tak przynajmniej wynika z doniesień Plotka.
Z kolei 19 stycznia nowymi prowadzącymi "Pytanie na śniadanie" zostali Robert Stockinger, który przez ostatnie dziesięć lat pracował u konkurencji oraz Joanna Górska.
Pojawiły się też doniesienia, że gospodynią formatu ma zostać Klaudia Carlos – dziennikarka, która ma bogate doświadczenie. Swego czasu pracowała dla TVN.
Szefowa "PnŚ" o dalszych decyzjach. Tak ma wyglądać zespół prowadzących
To jednak nie koniec zmian. Nowa szefowa produkcji Kinga Dobrzyńska w najnowszym wywiadzie dla portalu wirtualnemedia.pl ujawniła, kto jeszcze dostał wypowiedzenie.
– Rozstaliśmy się też z Robertem Rozmusem, a w niedzielę pojawi się na ekranie nowa para prowadzących – podała.
– Docelowo będzie pięć par, które będą prowadziły program w tygodniu i jedna para rotacyjnie co pięć tygodni pojawi się w sobotę i niedzielę. Chciałabym, żeby to były stałe dni w tygodniu, aby zapewnić dobrą współpracę z wydawcami – dodała Dobrzyńska.
Kolejne nowe twarze widzowie TVP zobaczą w wydaniu "PnŚ" 27 stycznia. Choć szefowa nie zdradziła ich nazwisk, to zapowiedziała, że będą to duże zaskoczenia.
– Będzie to połączenie ludzi z dwóch światów i różnych generacji. Oboje prowadzący są dziennikarzami, ale z innych środowisk. Podczas próby kamerowej natychmiast nawiązała się między nimi nic sympatii, co wróży bardzo dobrą współpracuję – przyznała.
Podczas wywiadu Kinga Dobrzyńska nie wspomniała nic o przyszłości Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego w "Pytaniu na śniadanie". Po rewolucji na Woronicza para kilka razy prowadziła już wydanie śniadaniówki. Niektórzy zinterpretowali to jako przesłankę do tego, że ich pozycja w Telewizji Polskiej nie jest zagrożona, podobnie jak Izabelli Krzan i Tomasza Kammela.
Zobacz także
