Styczeń to tradycyjnie okres wizyt duszpasterskich. Duchowni odwiedzają wówczas domy wiernych, a ci najczęściej odwdzięczają im się "kopertą", w której chowają różne sumy pieniędzy. Choć temat jest zazwyczaj owiany tajemnicą, to niektóre parafie wręcz chwalą się tym, ile udało im się uzbierać.
Reklama.
Reklama.
Kolędy to niezły biznes
Jednym z przykładów wspólnoty, która postanowiła podzielić się informacją o wysokości datków z kolędy jest Parafia Zwiastowania Pańskiego w Zamieniu (woj. mazowieckie). "Dochód" przedstawiono na Facebooku w ramach ogłoszeń parafialnych.
"Dziękuję mieszkańcom Zamienia i Celinowa za ubiegłotygodniowe kolędowe spotkania, wspólną modlitwę i za ofiary: Zamienie ul. Kościelna - 4 850 zł; ul. Leśna - 6 900 zł; ul. Brzozowa - 5400 zł; ul. ul. Letniskowa, Łąkowa, Piaskowa, Graniczna, Kresowa, część ul. Kołbielskiej - 4220 zł; Celinów kolonia - 2560 zł, Celinów - 4140 zł" – czytamy w poście parafii.
O tym, ile pieniędzy udało się zebrać podczas wizyt duszpasterskich poinformowała także Parafia św. Floriana Męczennika w Częstochowie. "Na potrzeby naszej Parafii zebraliśmy kwotę 24 225 zł. W trakcie kolędy przyjęło nas 711 rodzin - ok. 44 proc., na 905 tych, które nie życzyły sobie wizyty kapłana lub były nieobecne podczas tej wizyty, to ok. 56 proc." – napisano na stronie parafii.
Proboszcz Parafii pw. św. Małgorzaty w Ulanie - Majoracie (woj. lubelskie) przekazał, że w jego rejonie wierni włożyli do kopert aż 171 120 zł.
"Z tej kwoty odprowadzony został do Kurii Biskupiej podatek kolędowy w kwocie 3850 zł, a 7270 zł zebrano w Olszewnicy, pozostało tam w ramach gromadzenia środków na wymianę pokrycia dachu tamtejszej kaplicy. Za każdą z troskę, ofiarowany dar pieniężny bardzo dziękujemy" – przekazano w komunikacie.
Co ciekawe pieniądze były jedyną formą podziękowania księżom za wizyty. "Dziękujemy także za poczęstunki i obiady" – dodano.
Ile Polacy dają do koperty?
Niedawne badania "Super Express Wrocław" wskazują, że kwoty, jakie Polacy wkładają do koperty, najczęściej mieszczą się w przedziale 50-100 złotych.
Zdarzają się jednak przypadki, że wierni ofiarowują księdzu nawet kilkaset złotych. Serwis podaje, że minimalna kwota to ok. 20-30 zł, natomiast najwyższa to nawet 500 zł.
Księża skarżą się na przebieg kolędy po rządach PiS
Z duchownymi na ten temat rozmawiała "Gazeta Wyborcza". – Powiem szczerze, odchorowuję kolędę. Kiedy tak chodzę od drzwi do drzwi, czuję się jak akwizytor, który ma świetny towar, ale jego poprzednicy tak zepsuli rynek, że musi się wstydzić. Podczas kolędy zbieram baty za PiS, za metropolitę Jędraszewskiego, za religię w szkole i konkordat – opowiedział jeden z krakowskich duchownych w rozmowie z gazetą.
I dodał: – Katolicy chcą dziś wiedzieć, dlaczego polscy biskupi nie słuchają papieża Franciszka albo dlaczego są tak mało otwarci. Ksiądz postanowił zatem iść na zwolnienie lekarskie na okres kolędy. Nie dostał jednak z tego powodu dodatku do wynagrodzenia.
Inny ksiądz opowiedział o datkach od katolików podczas tych wizyt. – Modlisz się w domu, widać, że się nie przelewa, a na stole obok krzyża, świec i wody święconej leży koperta. Odmówić przyjęcia jednak nie można. Raz to zrobiłem i uraziłem gospodarzy – powiedział duchowny "Wyborczej".