Wąsik i Kamiński pojawią się w końcu w Sejmie? "Znowu będą straszyć"
Nina Nowakowska
26 stycznia 2024, 10:40·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 stycznia 2024, 10:40
Nie wiadomo, czy ułaskawieni politycy PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik pojawią się dziś w Sejmie. – Na pewno się pojawimy, panie Hołownia, ale na naszych warunkach, a nie na pana – zdradził w czwartek Kamiński na antenie wPolsce.pl. Anonimowy wiceminister KO w rozmowie z Onetem stwierdził, że "dzisiaj pewnie znowu będą straszyć i żadnego wejścia Kamińskiego i Wąsika nie będzie".
Reklama.
Reklama.
– Dzisiaj pewnie znowu będą straszyć i żadnego wejścia Kamińskiego i Wąsika nie będzie. Nie wierzę, żeby ryzykowali pełnoskalowego starcia. Chcą tylko nas straszyć destabilizacją prac parlamentu. Nie uda im się to – przekazał rano Onetowi jeden z wiceministrów z Koalicji Obywatelskiej, zapytany o możliwość pojawienia się w Sejmie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Czy Kamiński i Wąsik pojawią się w Sejmie?
– Pierwsza i podstawowa zasada strategii wojennej jest taka, że działa się przez zaskoczenie – wyjaśnił redakcji Waldemar Buda z PiS.
– Panowie nie wejdą na salę plenarną, bo to nie są posłowie tylko przestępcy – podkreślił z kolei Tomasz Trela z Lewicy.
"My nie jesteśmy byłymi posłami"
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom ułaskawieni przez prezydentaAndrzeja Dudę politycy nie zjawili się na czwartkowym posiedzeniu Sejmu. Kamiński i Wąsik utrzymują, że nadal są posłami, a wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie który zapadł w ich sprawie był "pozorny".
– My nie jesteśmy byłymi posłami, mamy legitymacje poselskie (...). PKW nie wygasiła naszych mandatów, nie ogłosiła naboru na miejsca po nas – komentował w czwartek (25.01) w wywiadzie dla wPolsce.pl Kamiński.
Politycy PiS oznajmili, że ich nieobecność w Sejmie wynikała z powodów zdrowotnych, ale nie oznacza to, że z pomysłu rezygnują.
– Chcemy w sposób zaplanowany, precyzyjny pojawić się w Sejmie. Panie Hołownia, na pewno pojawimy się w najbliższych dniach, ale na naszych warunkach, nie na waszych – tłumaczył Kamiński. Występ polityka na antenie telewizji wPolsce.pl nie przyćmił jednak czujności dziennikarzy, którzy twierdzą, że natarcie Kamińskiego i Wąsika na salę plenarną nie opłacało się politycznie PiS.
Rzecz w tym, że od opuszczenia więzień Kamiński i Wąsik zdążyli już przeprowadzić szereg aktywności medialnych i politycznych. Z kuluarowych rozmów z członkami partii Jarosława Kaczyńskiego wynika więc, że siłowe wprowadzenie polityków na salę obrad, politycznie się nie opłacało.
"Radykalizm nie jest zły"
– Musimy bronić Wąsika i Kamińskiego. Nie możemy teraz przyznać, że ich mandaty są wygaszone, bo nie są i co do tego jest akurat zgoda w klubie. Z drugiej strony skupianie się tylko na tym zamyka nas w bańce i nie pozwala wyjść do przodu z innymi tematami. Jesteśmy w klinczu – tłumaczył Interii anonimowy poseł PiS, przyznając, że z punktu widzenia polityczno-wizerunkowego partia nie ma dobrego wyjścia z sytuacji.
– Radykalizm nie jest zły, jest nam wręcz potrzebny. Jesteśmy dopiero na początku opozycyjnej drogi i na tym etapie twarde działania nas konsolidują i jednoczą, a to najważniejsze. Na łagodzenie przekazu przyjdzie jeszcze czas. Odbicie w sondażach, które doprowadziło nas do zwycięstwa w 2015 roku zaczęło się w 2014 roku, czyli trzy lata po wyborach, a nie miesiąc po wyborach. Przed nami długa droga – podsumował inny z rozmówców Interii z Prawa i Sprawiedliwości.
Alarmujące sondaże dla PiS
Rozmówca Interii zaznaczył, że prezes PiS Jarosław Kaczyński jest na bieżąco z sondażami, które po części wpływają na jego polityczne decyzje. Tak miało być właśnie z czwartkową absencją Kamińskiego i Wąsika w Sejmie. United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski zapytało Polaków, czy gdyby między obozem rządzącym a Pałacem Prezydenckim i PiS-em doszło do konsensusu, to Kamiński i Wąsik powinni zachować mandaty poselskie.
Większość Polaków uważa, że politykom miejsce w Sejmie już się nie należy. 43,6 proc. ankietowanych na pytanie, czy Wąsik i Kamiński powinni zachować mandat, odpowiedziało, że "zdecydowanie nie", a opcję "raczej nie" zaznaczyło 13,6 proc. ankietowanych.
To jednak tylko jeden z serii ostatnich, alarmujących dla PiS sondaży. Najnowsze badanie Research Partner wykazało, że poparcie dla Prawa i Sprawiedliwościoraz Koalicji Obywatelskiej niemal się wyrównały. Na obóz Kaczyńskiegogłos oddałoby 30,3 proc. respondentów. Z kolei ugrupowanie Donalda Tuska preferowałoby 30,1 proc. badanych.