Skandaliczne słowa posłanki PiS. Obrzydliwe porównanie w obronie Jana Pawła II
redakcja naTemat
27 stycznia 2024, 11:08·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 27 stycznia 2024, 11:08
Maria Kurowska z klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości zamieściła w sieci wpis, który wywołał spore oburzenie. Parlamentarzystka Suwerennej Polski wykorzystała skandaliczne porównanie w obronie świętego Jana Pawła II. I co gorsze, oparła się o nieprawdziwe informacje – podobnie jak jej partyjny kolega.
Reklama.
Reklama.
"W kilka dni zniknęły krzyże i znak Polski Walczącej, teraz tablica Jana Pawła II. Antypolski i antykatolicki walec jedzie w szalonym tempie. Komuniści, naziści i zaborcy mogliby się uczyć..." – napisała Maria Kurowska w serwisie X (dawny Twitter).
To jej reakcja na inny post, w którym poinformowano, że z siedziby Ochotniczych Hufców Pracy w Warszawie zniknęła tablica upamiętniająca świętego Jana Pawła II. Wspomniał o tym Artur Szałabawka, poseł PiS.
Problem w tym, że zarówno posłanka, jak i poseł zagalopowali się w swoich spekulacjach. Doniesienia o usuniętej tablicy szybko zostały zdementowane przez Komendę Główną OHP.
"W związku z przekazywanymi fake newsami informujemy, iż tablica Patrona Ochotniczych Hufców Pracy wisi w Komendzie Głównej Ochotniczych Hufców Pracy. Prosimy o nierozpowszechnianie nieprawdziwych informacji" – zaapelowano i pokazano również zdjęcie tablicy, której dotyczy dyskusja.
Bąkiewicz malował sprayem po budynku ministerstwa
Sprawa "znikającej" tablicy z papieżem Polakiem to jeszcze nic, w porównaniu z tym, co zrobił ostatnio związany z PiS Robert Bąkiewicz. Działacz narodowców postanowił "nauczyć polskości" przedstawicieli resortu klimatu i środowiska. Na elewacji siedziby ministerstwa wymalował znak Polski Walczącej.
Trzeba jednak zaznaczyć, że taki "patriota" za jakiego uważa się Bąkiewicz, nawet podczas aktu wandalizmu nie potrafił prawidłowo narysować ważnego historycznie symbolu kotwicy złożonego z liter "P" i "W" od nazwy Polska Walcząca.
W czwartek (25.01) politycy PiS zapowiedzieli złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie usunięcia symbolu ze ściany w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.
Sprawę usunięcia powstańczego symbolu z murów resortu wyjaśnił rzecznik MKiŚ Hubert Różyk. – Znak został zdjęty, podobnie jak tablice, bo w tej części budynku zaczyna się remont korytarza i pokoi – cytował Różyka tvn24.pl. Całą sprawę miał nazwać "burzą w szklance wody".
Na wyczyn Bąkiewicza zareagowała już także policja, bo narodowiec zdewastował zabytkową fasadę budynku. Śledczy już gromadzą materiał dowodowy, który zostanie przekazany do prokuratury.