Zaczęło się od posta, który opublikował dziennikarz Paweł Żuchowski, korespondent RMF FM w Stanach Zjednoczonych. "W CNN o zmianach w naszym kraju i działaniach podejmowanych przez premiera" – napisał i zamieścił link do wspomnianego artykułu.
Tę sytuację postanowił wykorzystać Donald Tusk. Premier udostępnił post dziennikarza, ale pokusił się przy tym o komentarz bezpośrednio do Andrzeja Dudy. "Panie Prezydencie, 'hellbent on doing something' znaczy 'jest gotowy za wszelką cenę'" – wyjaśnił Tusk, tłumacząc w ten sposób fragment nagłówka z artykułu.
Pod publikacją premiera zaroiło się od komentarzy. I będąc uczciwym, trzeba przyznać, że większość z nich dotyczy słynnych prób prezydenta, kiedy publicznie starał się komunikować po angielsku – najczęściej z kiepskim skutkiem.
Prezydent nie pozostawił jednak zaczepki Tuska bez reakcji. "Panie Premierze, dobrze Pan wie, co znaczy 'bent as hell'. Wszyscy widzimy, że kieruje się Pan powiedzeniem: 'Absicht ist die Seele der Tat'. Ale chwalenie się tym za granicą? Tam też niektórzy znają historię" – stwierdził Duda w odpowiedzi na X.
Z angielskim Andrzeja Dudy jest trochę tak, że prezydent sam wpędzał się w pułapki. Bo nawet gdy mógł mówić po polsku, wybierał język angielski. Mimo że prawdopodobnie nie czuje się zbyt pewnie, by posługiwać się publicznie tym językiem.
Warto jednak zaznaczyć, że w tym roku prezydent Duda poddał się już w sprawie mówienia po angielsku. Podczas szczytu w Davos zaczął wreszcie mówić po polsku, a jego słowa tłumaczyli profesjonaliści.
A jeszcze w zeszłym roku Duda "błysnął" swoim angielskim i ciekawą mimiką. Wówczas było to wystąpienie prezydenta Polski, kiedy wypowiadał się on na temat sytuacji w Ukrainie i tego, że ten kraj w przyszłości chce dołączyć do NATO.
Czytaj także: https://natemat.pl/462721,andrzej-duda-w-davos-prezydent-znow-zamotal-sie-mowiac-po-angielskuA zostawiając na chwilę angielski prezydenta, trzeba jeszcze zauważyć drugie dno we wpisie Tuska. To, że udostępnił wspomniany już tekst z CNN, to jasny sygnał dla jego politycznych rywali.
"Nowemu przywódcy Polski bardzo zależy na przywróceniu demokracji – nawet jeśli oznacza to wojnę z jego populistycznymi rywalami" – brzmi tytuł artykułu na portalu amerykańskiej stacji.
Dalej czytamy, że "powracający weteran polskiego centryzmu, który po imponującym wyniku wyborów w zeszłym roku utworzył rząd koalicyjny, zaskoczył krytyków, a nawet wielu zwolenników, konfrontacyjnym podejściem do pokonanego przez siebie ugrupowania populistycznego Prawa i Sprawiedliwości".
To konkretna zapowiedź dalszych działań rządu Tuska, z którego decyzjami coraz częściej nie zgadza się prezydent Duda. Można tu przywołać m.in. rewolucję w mediach publicznych, zmiany w prokuraturze czy sprawę zatrzymania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.