Kolejny powrót po Katarzynie Dowbor do TVP. Nową prowadzącą nieoficjalnie ma niebawem zostać Beata Tadla. Dziennikarka wcześniej prowadziła inne formaty w Telewizji Polskiej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zgodnie ze źródłem Pudelka pracującym dla TVP, Beata Tadla nieoficjalnie ma być kolejną nową prowadzącą programu "Pytanie na śniadanie". Jej partnerem ma być Tomasz Tylicki.
Informację tę może potwierdzać fakt, iż Tadla ostatnio daje reakcję pod postami w mediach społecznościowych śniadaniówki. Ponadto zaobserwowała konta Tylickiego i również jest pod nimi aktywna.
Przypomnijmy, że dziennikarka otrzymała wypowiedzenie od Telewizji Polskiej w 2016 roku. Wówczas prowadziła takie programy, jak "Wiadomości", "Kawa czy herbata?" oraz "Dziś wieczorem" na antenie TVP Info.
Później dziennikarka współpracowała ze stacją Nova TV, Radiem Zet, Superstacją oraz Onet Rano. Z kolei Tylicki był związany z TVN, Polsatem oraz TVP. W programie "Pytanie na śniadanie" wcześniej można go było oglądać w roli reportera.
Przypomnijmy, że z programem "PnŚ" w ostatnim czasie pożegnało się wielu prowadzących, w tym Anna Popek, Tomasz Kammel, Katarzyna Cichopek oraz Maciej Kurzajewski.
Powrót Katarzyny Dowbor do "Pytania na śniadanie"
Katarzyna Dowborzadebiutowała jako prowadząca program "Pytanie na śniadanie" wraz z Filipem Antonowiczem. – Proszę państwa, ja się trochę denerwuję i za Filipa, i za siebie. Ja tu wróciłam, ale Filip jest pierwszy raz w telewizji – powiedziała na samym początku prezenterka.
Niektórzy zareagowali bardzo entuzjastycznie na powrót Dowbor do Telewizji Polskiej.
"Świetna wiadomość, uwielbiam Kasię"; "Lubię ten program, a teraz będę oglądała jeszcze chętniej, gratulacje"; "Super, będzie wesoło"; "Ja zobaczę z miłą chęcią"; "Ekstra, pani Kasiu, powodzenia! W nowej-starej pracy" – można przeczytać w komentarzach w sieci.
Innym z kolei nowi prowadzący nie przypadli do gustu. "Ja chcę starą ekipę. Jak można zwolnić osoby, które naprawdę chciało się oglądać" – skomentował jeden z użytkowników Instagrama.
"(...) jak przez lata pracuje się w telewizji, która bezpardonowo skłócała naród w sposób niezwykle prymitywny i pozbawiony jakiejkolwiek refleksji i się na ten temat milczy, bo lepiej jest nic nie mówić, robić swoje i dostawać za to pieniądze. Ale istnieje alternatywa – można mieć też godność i nie pracować w tej, depczącej właśnie godność, machinie. Dziś ci ludzie, którzy wtedy odeszli lub zostali zwolnieni, wracają, bo mają po co" – napisał ktoś inny.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.