Kancelaria Prezydenta poinformowała w środę, że Andrzej Duda podjął decyzję o podpisaniu trzech ustaw, w tym tę dotyczącą budżetu państwa na 2024 rok. Przy okazji skierował każdą z nich do Trybunału Konstytucyjnego w "celu zbadania ich zgodności z Konstytucją".
Jak przekazano w komunikacie, są "wątpliwości związane z prawidłowością procedury uchwalenia ww. ustaw tj. brakiem możliwości udziału w pracach Sejmu nad tymi ustawami przez posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika".
Na reakcje w sieci nie trzeba było długo czekać. "Budżet podpisany i o to chodziło. Reszta bez znaczenia. Pieniądze trafią do ludzi, nic tego nie zatrzyma" – napisał premier Donald Tusk.
"Prezydent skierował budżet do Trybunału Konstytucyjnego, bo posłowie-przestępcy skazani prawomocnie przez sąd i osadzeni w więzieniu nie mogli wziąć udziału w głosowaniu? Prezydent Duda uważa, że przyciski do głosowania powinny być instalowane w celach? Naprawdę?" – skwitował z ironią Jan Grabiec, szef Kancelarii Premiera.
"Andrzej Duda bierze udział w destabilizacji państwa. Niestety" – to z kolei komentarz Dariusza Jońskiego, posła Koalicji Obywatelskiej. "Bezwstydny Duda" – nie gryzł się w język Leszek Balcerowicz.
"W 2016 roku ponad 200 posłów i posłanek nie mogło uczestniczyć w obradach 'kolumnowego sejmu'. Nikt z nas nie był skazany i nie utracił mandatu. Wiele wskazuje na to, że nie było wtedy wymaganego kworum. A prezydent Duda był ślepy. Jeszcze 15 miesięcy i skończy się ta farsa" – stwierdził minister sportu Sławomir Nitras.
Przewidywalność Andrzeja Dudy jest porażająca. Kaczyński kazał, Duda musiał skierować dobry budżet na 2024 rok do paraTrybunału Konstytucyjnego. Kolejny raz Duda pokazuje, że jest prezydentem PiS, a nie Rzeczypospolitej Polskiej. Wstyd i dziadostwo" – ocenił w mocnych słowach Tomasz Trela, poseł Nowej Lewicy.
"Jeśli chcemy zachować porządek konstytucyjny, to decyzja jest oczywista!" – broni Andrzeja Dudy poseł PiS Edward Siarka. "O tej decyzji dowiedziałem się w trakcie wywiadu dla Polsatu, ale można śmiało powiedzieć, że się jej spodziewałem" – napisał kolejny poseł tej partii Paweł Szrot.
Od komentarzy zaroiło się także pod samym komunikatem Kancelarii Prezydenta w serwisie X. Są wśród nich także popierające decyzję prezydenta i mówiące o "terrorze bezprawia". Przeważają jednak negatywne opinie.
"Ten, kto myślał, że uda się Panu w drugiej kadencji wybić ponad partyjną lojalność, musi niestety obejść się poczuciem zażenowania... szkoda..."; "Duda wpisuje się zatem w plan podpalania Polski prowadzony przez PiS i Kaczyńskiego. Smutne. Antypolskie"; "Nie mamy prezydenta, Andrzej abdykował"; "Pogarda to bardzo negatywne uczucie, ale właśnie to czuję"; "Niczego innego nie można było się spodziewać po Panu… Żenujące zagranie. Kaczyński wydał rozkaz, Duda wykonał" – czytamy.
Dodajmy, że skierowanie ustawy budżetowej do TK nie oznacza skrócenia obecnej kadencji Sejmu i przedterminowych wyborów parlamentarnych. Podkreśliła to także Kancelaria Prezydenta.
W komunikacie poinformowano jednak, że "analogiczne działania będą podejmowane przez prezydenta każdorazowo w przypadku uniemożliwienia" Kamińskiemu i Wąsikowi "wykonywania ich mandatu pochodzącego z wyborów powszechnych".
"Należy podkreślić, że sprawa wygaśnięcia mandatów została jednoznacznie przesądzona przez Sąd Najwyższy. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są posłami na Sejm RP" – napisano.
Innego zdania jest jednak wielu prawników, konstytucjonalistów, a także nowa większość parlamentarna. Wszyscy oni podkreślają, że mandaty poselskie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika wygasły po tym, jak zostali prawomocnie skazani przez sąd.
Czytaj także: https://natemat.pl/538259,dryjanska-list-do-dudy