Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową 2024, ale równocześnie skierował ją w "trybie kontroli następczej" do Trybunału Konstytucyjnego. Na ruch prezydenta szybko zareagował premier Donald Tusk.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Tusk reaguje na decyzję Dudy ws. ustawy budżetowej. Tak to skomentował
"Budżet podpisany i o to chodziło. Reszta bez znaczenia" – czytamy we wpisie Donalda Tuska na platformie X. Premier dodał też, że "pieniądze trafią do ludzi". "Nic tego nie zatrzyma" – skwitował szef rządu.
Decyzję Andrzeja Dudy skomentował też Jan Grabiec, szef Kancelarii Premiera.
"Prezydent skierował budżet do Trybunału Konstytucyjnego, bo posłowie-przestępcy skazani prawomocnie przez sąd i osadzeni w więzieniu nie mogli wziąć udziału w głosowaniu? Prezydent Duda uważa, że przyciski do głosowania powinny być instalowane w celach? Naprawdę?" – napisał z ironią bliski współpracownik Tuska.
Duda podpisał ustawę budżetową i skierował ją do TK
Dodajmy, że taki ruch prezydenta nie oznacza skrócenia obecnej kadencji Sejmu i przedterminowych wyborów parlamentarnych. Podkreśliła to w komunikacie także Kancelaria Prezydenta.
"Zgodnie z art. 225 Konstytucji, Prezydent Rzeczypospolitej może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu, jeżeli w ciągu 4 miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej nie zostanie ona przedstawiona Prezydentowi Rzeczypospolitej do podpisu. W odniesieniu do ustawy budżetowej na rok 2024 taka sytuacja nie miała miejsca" – wskazano.
Dlaczego Andrzej Duda zdecydował się skierować ustawy do TK? Chodzi o byłych posłów Prawa i Sprawiedliwości, których prezydent ułaskawił niedawno już po raz drugi.
W komunikacie KP poinformowała ponadto, że "analogiczne działania będą podejmowane przez prezydenta każdorazowo w przypadku uniemożliwienia" Kamińskiemu i Wąsikowi "wykonywania ich mandatu pochodzącego z wyborów powszechnych".
"Należy podkreślić, że sprawa wygaśnięcia mandatów została jednoznacznie przesądzona przez Sąd Najwyższy. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są posłami na Sejm RP" – napisano.
Innego zdania jest jednak wielu prawników, konstytucjonalistów, a także nowa większość parlamentarna. Wszyscy oni wskazują, że mandaty poselskie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika wygasły po tym, jak zostali prawomocnie skazani przez sąd.
"Z uwagi na wątpliwości związane z prawidłowością procedury uchwalenia ww. ustaw tj. brakiem możliwości udziału w pracach Sejmu nad tymi ustawami przez posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, Prezydent zdecydował o skierowaniu powyższych ustaw, w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego, celem zbadania ich zgodności z Konstytucją" – podano w komunikacie na stronie Kancelarii Prezydenta.