
Przejście graniczne w Lubieszynie (woj. zachodniopomorskie) na granicy polsko-niemieckiej jest zablokowane do godz. 20.00 To efekt protestu niemieckich rolników, których wspierają rolnicy z Polski.
Blokada przejścia w Lubieszynie rozpoczęła się w piątek około południa. Zorganizowali ją niemieccy rolnicy, których wspierają... ich koledzy z Polski. Okazuje się, że Polaków i Niemców połączył jeden wspólny cel - ograniczenie napływu zboża z Ukrainy.
Niemieccy rolnicy zablokowali przejście graniczne z Polską
"Kolejny raz (szósty) w tym roku wychodzimy na ulicę" – ogłosił w mediach społecznościowych jeden z protestujących rolników. Swój wpis Polak opatrzył emotikonami polskiej i niemieckiej flagi, a także hasztagiem #ChłopiRazem.
Ani w tę, ani we w tę
Protestujący na granicy zapowiadają, że nie będą przepuszczać aut ani do Polski, ani do Niemiec. Lokalna policja apeluje więc do kierowców o korzystanie z innych tras w okolicy.
W styczniu protesty mieszkańców wsi odbyły się w wielu miejscach, w różnych regionach Europy. W czwartek (1.02) belgijscy rolnicy pojawili się w Brukseli przed Parlamentem Europejskim.
"Ogień, petardy, zniszczony pomnik"
Do miasta wjechało wówczas ponad 1000 ciągników, które zablokowały Plac Luksemburski przed europarlamentem oraz drogi dojazdowe. Z relacji obserwatorów wynika, że manifestacja była bardzo gwałtowna.
– Ogień, petardy, zniszczony pomnik, setki traktorów i ciągników, policja oblewająca wodą demonstrantów, w tym jedną europosłankę z Polski – relacjonował protesty europoseł z ramienia PiS Ryszard Czarnecki, cytowany przez O2.pl.
Ogromny protest rolników w Brukseli
Ciągniki zawitały przed gmach unijnej instytucji już w środę wieczorem. Wcześniej teren otaczający europarlament został ogrodzony zasiekami, a w okolicy pojawiło się wielu funkcjonariuszy policji.
Do Brukseli zjechali się głównie rolnicy z Belgii, ale nie zabrakło też Francuzów, Włochów, Hiszpanów, a nawet Irlandczyków. Rolnicy sprzeciwiają się unijnej polityce i regulacjom dotyczącym rolnictwa oraz importowi produktów rolniczych z innych krajów.
"Powstrzymajmy to szaleństwo", "Wasz import, nasza klęska", "To nie jest Europa, której chcemy" – to tylko niektóre z haseł, którymi "przyozdobiono" maszyny rolnicze stojące na brukselskich ulicach.
