nt_logo

Tragiczne doniesienia spod Poznania, nie żyje sześciolatka. "Wymiotowała krwią"

redakcja naTemat

03 lutego 2024, 20:34 · 1 minuta czytania
W sobotę doszło do tragicznego zdarzenia pod Poznaniem. Służby zostały wezwane do dziecka, które wymiotowało krwią. Dziewczynka nie żyje.


Tragiczne doniesienia spod Poznania, nie żyje sześciolatka. "Wymiotowała krwią"

redakcja naTemat
03 lutego 2024, 20:34 • 1 minuta czytania
W sobotę doszło do tragicznego zdarzenia pod Poznaniem. Służby zostały wezwane do dziecka, które wymiotowało krwią. Dziewczynka nie żyje.
Tragedia pod Poznaniem. Nie żyje sześciolatka. Fot. NewsLubuski/East News

Tragedia pod Poznaniem. Nie żyje sześciolatka

Zdarzenia miało miejsce w miejscowości Piechanin pod Poznaniem. – Nasze działania polegały na zabezpieczeniu lądowania śmigłowca LPR i pomocy załogom LPR i ZRM. Jak nam przekazano, pomocy wymagała 6-letnia dziewczynka – powiedział portalowi epoznan.pl dyżurny wielkopolskich strażaków. Strażacy byli obecni na miejscu tragedii do około godziny 16.


Z kolei asp. Jarosław Lemański w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" mówił, że "szczegółów dokładnych jeszcze nie ma, ponieważ czynności na miejscu trwają pod nadzorem prokuratora".

– Ale mogę powiedzieć, że zgłoszenie było do 6-letniego dziecka, które zaczęło wymiotować krwią. Na miejsce przyleciał śmigłowiec LPR, podjęli resuscytację i ponad godzinę próbowali ratować to dziecko, jednak się nie udało – poinformował.

Tragiczne doniesienia także z Podlasia

W piątek pisaliśmy natomiast, że policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają okoliczności śmierci dwumiesięcznej dziewczynki z Sokółki. Rzecznik podlaskiej policji potwierdził, że w sprawie zatrzymano rodziców dziecka.

W tym przypadku ze wstępnych ustaleń wynikało, że w czwartek do jednego z domów w Sokółce w województwie podlaskim wezwano pogotowie ratunkowe. Przybyli na miejsce ratownicy stwierdzili wtedy zgon dwumiesięcznej dziewczynki.

Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku podinspektor Tomasz Krupa przekazał w czwartek wieczorem Polskiej Agencji Prasowej, na którą powołuje się m.in. RMF FM, że to ratownicy zdecydowali o wezwaniu policji "ze względu na zastane na miejscu okoliczności". Rzecznik nie chciał jednak podać szczegółów.

Na tę chwilę wiadomo jedynie, że "do sprawy" zatrzymano rodziców dziecka, którzy przebywają obecnie w policyjnym areszcie. Na razie nie wiadomo, jaka mogła być przyczyna śmierci dwumiesięcznej dziewczynki. Okoliczności śmierci dziecka wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratora.

Czytaj także: https://natemat.pl/539486,makabryczne-odkrycie-pod-otwockiem-znaleziono-cialo-matki-i-jej-synow