Przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych stanął w poniedziałek Michał Dworczyk. Na pytanie Dariusza Jońskiego, czy to Mateusz Morawiecki jako jedyny odpowiada za przygotowanie głosowania w maju 2020 roku, były szef kancelarii premiera poprosił o krótką "przerwę sanitarną". Później pomiędzy politykami doszło do przepychanki słownej, a ostatecznie Dworczyk potwierdził zeznania Jacka Sasina.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Dlaczego Poczta Polska została wskazana jako organizator wyborów? – zapytał Dariusz Joński. – Wydaje mi się, że dlatego, że jedynie Poczta Polska dysponowała takim aparatem, dzięki któremu można było te wybory przeprowadzić – odparł Michał Dworczyk, prawa ręka Mateusza Morawieckiego.
Jak dodał były szef kancelarii premiera, "rząd działał na podstawie ustawy, którą Sejm przyjął większością głosów". – W tym pan, panie przewodniczący – zwrócił się do Jońskiego.
Dworczyk: To Morawiecki podpisał decyzję ws. wyborów kopertowych
Następnie przewodniczący komisji przywołał zeznania Jacka Sasina, ówczesnego ministra aktywów państwowych, który powiedział przed komisją, że "odpowiedzialność za wydanie decyzji o powierzeniu przeprowadzenia wyborów Poczcie Polskiej, Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, a nawet po części Orlenowi ponosi Mateusz Morawiecki".
– Czy zgadza się pan z opinią wicepremiera Sasina? – dopytał Joński.
Dworczyk poprosił o podanie dokładnego cytatu i nawet zaproponował "przerwę sanitarną". Pomiędzy politykami doszło także do krótkiej przepychanki słownej.
– Panu jest do śmiechu, a ludziom nie było do śmiechu w kwietniu 2020 roku, kiedy zamknęliście lasy i przedszkola, a sami przygotowywaliście wybory, aby zwiększyć szanse Andrzeja Dudy – stwierdził Joński.
Po kolejnym przywołaniu zeznań Jacka Sasina w końcu Michał Dworczyk powiedział: – Prezes rady ministrów podpisał decyzję administracyjną, zlecającą działania przygotowawcze Poczcie Polskiej.
Joński: "Dworczyk dociśnięty"
– Konstytucja nakładała na nas konieczność przeprowadzenia wyborów w danym terminie. Chcieliśmy zapewnić bezpieczeństwo wszystkich Polaków i stąd te działania – tłumaczył były szef KPRM.
Bartosz Romanowicz z Polski 2050 zapytał go, czy Mateusz Morawiecki miał uwagi do projektów decyzji. – Nie, zlecił mi przygotowanie projektów, w raz nimi przyszły materiały z Ministerstwa Aktywów Państwowych i zaczęliśmy na nich pracować – stwierdził Dworczyk.
"Dworczyk dociśnięty potwierdził zeznania Jacka Sasina obciążające Mateusza Morawieckiego, że to Morawiecki podjął decyzję o wywaleniu 70 milionów w błoto" – napisał Dariusz Joński na X w trakcie przesłuchania polityka PiS.
Na kolejne pytanie, czy nie miał wątpliwości o wydatkowanie środków na drukowanie kart do głosowania, poseł PiS odpowiedział: – Wątpliwości było mnóstwo, ale robiliśmy wszystko, aby działać na podstawie obowiązujących przepisów.
Dworczyk zaznaczył, że potwierdził to Sąd Rejonowy w Warszawie i przekazał skan wyroku przewodniczącemu komisji. "Dlaczego wybory się nie odbyły?" – zapytał Waldemar Buda z PiS. – Nie odbyły się ze względu na obstrukcję w Senacie – odpowiedział Dworczyk.