Donald Tusk zamieścił w sieci wpis, w którym podsumował ostatnią woltę czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości. W jego poście pojawiają się Andrzej Duda, Mateusz Morawiecki, Jarosław Kaczyński, a także... były minister edukacji. "Czekam na oświadczenie pana Czarnka w kwestii praw człowieka" – napisał premier.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wiele wskazuje na to, że Tusk zareagował w ten sposób na poniedziałkowy tekst Onetu, w którym możemy przeczytać, że Andrzej Duda zamierza powstrzymać planowane przez rząd zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. Politycy Prawa i Sprawiedliwości twierdzą, że Koalicja 15 października planuje "zamach" na (upolityczniony przez Zjednoczoną Prawicę) sąd.
Z ustaleń portalu wynika, że Duda ma plan, aby powstrzymać zamiary koalicji rządzącej. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, uchwały mają być już gotowe i niewykluczone, że do zmian w TK Julii Przyłębskiej dojdzie już na najbliższym posiedzeniu Sejmu (7-9 lutego). A więc w czasie zagranicznej wizyty Andrzeja Dudy w Afryce.
Rozmówcy Onetu z Pałacu Prezydenckiego nieoficjalnie mówią, że każda próba usunięcia powołanych przez prezydenta sędziów TK doprowadzi do stanowczych działań Dudy. "Jeśli rząd chce wojny, to ją w końcu dostanie" – usłyszeli dziennikarze.
Współpracownicy prezydenta oceniają, że plan rządu jest "wyjątkowo perfidny i z góry skazany na być może najostrzejszą konfrontację na szczytach władzy, do jakiej doszło w historii III RP".
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Dla Dudy kwestia podważania legalności powoływania sędziów i ich usuwanie z sądów i Trybunału na mocy uchwał Sejmu jest 'absolutną granicą', której nie pozwoli nikomu przekroczyć. Ma to być rubikon" – czytamy.
Jeden z informatorów portalu przekazał, że jeśli dojdzie do próby "zamachu" na TK, wówczas "sprawą może zająć się Rada Bezpieczeństwa Narodowego, a w ostateczności Duda może sięgnąć do swoich kompetencji jako Zwierzchnik Sił Zbrojnych". Bliski współpracownik prezydenta nie sprecyzował jednak, co miałoby to oznaczać.
Co rząd planuje ws. Trybunału Konstytucyjnego?
Jak informowaliśmy wcześniej w naTemat.pl, rząd Donalda Tuska chce bardzo szybko naprawić Trybunał Konstytucyjny. W ubiegły piątek Onet podał, że uchwały "prawdopodobnie stwierdzą nieważność wyboru tzw. sędziów-dublerów, którzy zostali wybrani w 2015 roku przez PiS na prawidłowo obsadzone wcześniej miejsca. Chodzi o Mariusza Muszyńskiego, Justyna Piskorskiego i Jarosława Wyrembaka.
Wiele wskazuje też na to, że na tym się nie skończy, ponieważ politycy Koalicji 15 października mówią też o "wątpliwym statusie byłych posłów PiS", którzy obecnie zasiadają w TK. W tym przypadku chodzi o Krystynę Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza.
Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym nakazuje bowiem, aby sędzia TK "spełniał wymagania niezbędne" do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego. Przepis w ustawie o SN mówi z kolei, że sędzia SN przechodzi w stan spoczynku z dniem ukończenia 65. roku życia. To był zresztą pomysł PiS, tymczasem w momencie wyboru do TK Pawłowicz i Piotrowicz mieli po 67 lat.
"Stanowczo sprzeciwiamy się jakimkolwiek próbom bezprawnej zmiany składu Trybunału Konstytucyjnego, wpływu na jego orzecznictwo czy podważania statusu któregokolwiek z jego sędziów" – napisał Jarosław Kaczyński w oświadczeniu, które w ubiegły czwartek pojawiło się na profilu rzecznika PiS Rafała Bochenka w serwisie X.
Kaczyński wezwał rząd do "przestrzegania Konstytucji i ustaw, w tym do respektowania i wdrażania w życie orzeczeń TK, które są ostateczne i mają moc powszechnie obowiązującą".