"U króla Karola III zdiagnozowano raka i trwa jego leczenie" – podał w poniedziałek Pałac Buckingham w Wielkiej Brytanii.
Pałac twierdzi jednocześnie, że nowotwór nie ma związku z niedawnym leczeniem u króla łagodnej choroby prostaty. Nie podano jednak, na jaką postać raka cierpi 75-letni monarcha.
Stwierdzono także, że król "jest całkowicie pozytywnie nastawiony do swojego leczenia i nie może się doczekać jak najszybszego powrotu do pełnych obowiązków publicznych".
Pałac Buckingham już odwołał jego wszystkie wystąpienia publiczne, a w pełnieniu obowiązków mają zastąpić Karola III inni członkowie rodziny królewskiej.
Przypomnimy: król Karol III pod koniec stycznia trafi do szpitala. "Król został dziś rano przyjęty do londyńskiego szpitala na zaplanowane leczenie. Jego Królewska Mość chciałby podziękować wszystkim, którzy w ciągu ostatniego tygodnia przesłali mu życzenia i jest zachwycony, że jego diagnoza ma pozytywny wpływ na świadomość w zakresie zdrowia publicznego" – przekazał wówczas w oświadczeniu Pałac Buckingham.
Z medialnych doniesień wynikało, że Karol III trafił do prywatnego szpitala w Londynie, gdzie niedawno przeszła operację również księżna Kate.
"Podobnie jak tysiące mężczyzn każdego roku, król zgłosił się na leczenie powiększonej prostaty" – podali wcześniej przedstawiciele rodziny królewskiej. Nie zdradzono wtedy szczegółów dotyczących operacji monarchy.
To niejedyny problem ze zdrowiem u króla. W naTemat prof. dr hab. med. Bolesław Samoliński jakiś czas temu, wyjaśnił zaś, że Karol III cierpi na chorobę Raynauda.
Jakie są objawy tego schorzenia? Nagle pojawiające się sinienie kończyn, zwłaszcza w zimie i przy dużej wilgotności powietrza z narastającym bólem palców. Może dojść do owrzodzeń i martwicy opuszek palców z przewagą fazy zasinienia. Objawy najczęściej obejmują dłonie, czasem stopy, rzadziej końcówkę nosa i płatki uszu.