nt_logo

Wojna Rosji z NATO. Wskazano możliwy scenariusz ataku na Polskę

Natalia Kamińska

07 lutego 2024, 15:36 · 2 minuty czytania
Od jakieś czasu dużo się mówi o tym, że władze Rosji nie wykluczają, że zaatakują kraje NATO – w tym Polskę. Jakby to jednak miało wyglądać? Jeden z renomowanych brytyjskich tytułów przedstawił możliwy scenariusz.


Wojna Rosji z NATO. Wskazano możliwy scenariusz ataku na Polskę

Natalia Kamińska
07 lutego 2024, 15:36 • 1 minuta czytania
Od jakieś czasu dużo się mówi o tym, że władze Rosji nie wykluczają, że zaatakują kraje NATO – w tym Polskę. Jakby to jednak miało wyglądać? Jeden z renomowanych brytyjskich tytułów przedstawił możliwy scenariusz.
Wojna Rosji z NATO. Pojawił się nowy scenariusz, jak Rosja może zaatakować. Fot. Ministry of Defence of the Russian Federation

Wojna Rosji z NATO. Pojawił się scenariusz, jak Rosja może zaatakować

"The Telegraph" opublikował nowy scenariusz potencjalnej wojny między Rosją a NATO. Tak to miałoby wyglądać:


  • Władimir Putin mobilizuje 200 tysięcy żołnierzy w Rosji i rozpoczyna nową ofensywę w Ukrainie wiosną 2024 roku;
  • Następnie Rosja prowokuje protesty ludności rosyjskojęzycznej w krajach bałtyckich i latem przeprowadza cyberataki na te kraje;
  • Protesty są wykorzystywane jako pretekst do ćwiczeń wojskowych na Białorusi i rozmieszczenia wojsk w Kaliningradzie jesienią;
  • Zimą rozpoczynają się starcia w rejonie przyczółku suwalskiego. Na tym etapie Rosja i Zachód będą miały wybór - negocjować lub prowadzić wojnę.

Jak wyjaśnialiśmy już w naTemat.pl, przesmyk suwalski to obszar położony wokół Augustowa, Suwałk i Sejn. Stanowi bezpośrednią granicę Polski z Litwą, która liczy około 100 km. I łączy terytorium państw bałtyckich z Polską i resztą państw NATO, ale także oddziela Białoruś od wchodzącego w skład Rosji obwodu kaliningradzkiego.

Czym jest przesmyk suwalski?

O tym, że przesmyk suwalski jest jednym z potencjalnych punktów zapalnych w Europie, mówi się od dawna. "To także bezpośrednia droga lądowa do Kaliningradu, więc jeśli wojskom Putina udałoby się podbić Ukrainę, możliwe, że kolejny atak nastąpiłby właśnie tutaj" – podawał wówczas znany amerykański portal Politico.

– Obawiamy się, że w przypadku konfliktu z Zachodem Rosja mogłaby wtargnąć do przesmyku jednocześnie ze wschodu i z zachodu, odcinając kraje bałtyckie UE od ich sojuszników na południu. Jest tu ogromna podatność na zagrożenia, ponieważ inwazja odcięłaby Litwę, Łotwę i Estonię od reszty NATO – stwierdził w 2023 roku były prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves. Tutaj można przeczytać więcej na ten temat.

Tymczasem ważą się losy kolejnej pomocy dla Ukrainy z USA. Jest ona bardzo pilna ze względu na sytuację na froncie. Głos w tej sprawie w poniedziałek zabrał sam prezydent Joe Biden.

Problem z dalszą pomocą dla Ukrainy z USA

Poparcie ustawy oznacza przeciwstawienie się Putinowi. Sprzeciw wobec tej ustawy działa na jego korzyść. Historia patrzy. Nigdy nie zostanie zapomniany brak wsparcia Ukrainy w tym krytycznym momencie – przekonywał we wtorek amerykański przywódca. Problemem jest fakt, że Republikanie nie chcą już pomagać Ukrainie, a jedynie Izraelowi, który toczy wojnę z Hamasem.

Tego samego dnia amerykańscy prawodawcy zagłosowali jednak za odrzuceniem samodzielnej ustawy o pomocy tylko dla Izraela.

Wynik głosowania wynosił 250 do 180. Ustawa nie została przyjęta, gdyż została przedstawiona w ramach przyspieszonej procedury wymagającej większości dwóch trzecich głosów. Co ciekawe, 14 Republikanów było przeciwnych ustawie, a 46 Demokratów ją poparło. Wcześniej Biden zapowiadał, że i tak ją zawetuje.