W czwartek Sejm zajął się sprawą tzw. pigułki "dzień po" bez recepty. Ten temat wywołuje duży opór w Prawie i Sprawiedliwości. Podczas obrad szybko doszło do spięcia w tej sprawie. – Zlecieli się wszyscy Boguccy – skwitował gorącą dyskusję w Sejmie Bartosz Arłukowicz z KO.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W czwartek w Sejm zajęto się przedstawieniem sprawozdania komisji zdrowia o projekcie ustawy o zmianie ustawy – Prawo farmaceutyczne.
Na mównicy pojawił się najpierw Bartosz Arłukowicz z KO, który je przedstawił. Jak przekazał, podczas tych obrad poseł PiS Bogucki apelował o przesunięcie debaty nad pigułką "dzień po" na godz. 23. Uznał bowiem, że nie powinny jej słuchać dzieci. – Poseł Bogucki przekonywał komisję, że tabletka jest jak pędzący tir – powiedział Arłukowicz.
Następnie na mównicę wszedł Jacek Bogucki. – Cztery razy padło moje nazwisko, a ja nawet nie byłem na tej komisji – stwierdził. Jego zdaniem Arłukowicz mówił o nim dlatego, że konkuruje w nim w Szczecinie w wyborach samorządowych.
Arłukowicz: Zlecieli się wszyscy Boguccy
Potem znów głos zabrał Bartosz Arłukowicz. Doprecyzował, że chodziło mu o innego Boguckiego i nie wymienił jego imienia. – Zlecieli się wszyscy Boguccy – skwitował ataki PiS ws. pigułki "dzień po"
– Tabletka "dzień po" to nie, bo mdłości i kobietę brzuch zaboli, ale lać kobietę pałami i psikać gazem to już tak! Pała, policjant, gaz to jak najbardziej, PiS to lubi – grzmiał z mównicy polityk KO. I zwrócił się ostro do polityków PiS: – Przestańcie ryczeć.
Jeśli chodzi o PiS, to głos zabrała m.in.Katarzyna Sójka. Przekonywała ona, że niezbędne przygotowanie kampanii, jak działa i jakie są konsekwencjach przyjęcia tabletki "dzień po". – Nasze postulaty zostały odrzucone, które mówią o tym, żeby ta tabletka była dostępna dla kobiet o 18. roku życia – mówiła.
Tusk obiecał, że pigułka "dzień po" będzie znów bez recepty
Przypomnijmy, że Donald Tusk w styczniu ogłosił, że zaproponuje zmianę ustawy tak, by "pigułka dzień po" była dostępna bez recepty. – Produkty te, z bliżej nieokreślonych powodów, zostały wpisane do ustawy jako wymagające recepty, co właściwie redukuje do zera możliwość skorzystania tego środka przez zainteresowane kobiety. Za rządów poprzedników nasz kraj stał się jedynym krajem, obok Węgier, ograniczającym tę kwestię – mówił wówczas Tusk.
Jak pisaliśmy w naTemat, pomysł ten spotkał się z krytyką Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich, które wystosowało do premiera specjalny list. Stowarzyszenie nie tylko domagało się wycofania uchwały, ale także sformułowało szokujące argumenty przeciwko dopuszczeniu pigułki dzień po do kupna bez recepty.
Autorzy listu twierdzą m.in. że preparat może „sprzyjać pedofilii” i przyczyniać się do „nasilenia agresji wobec kobiet”. Poza tym według lekarzy ze stowarzyszenia Chazana zwiększona zostanie częstość sytuacji konfliktowych, depresji i samobójstw, a w przyszłości spodziewać się można zaburzeń zdrowia prokreacyjnego kobiet.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.