Aleksiej Nawalny blisko śmierci był już w 2020 roku, gdy kremlowscy agenci zatruli go nowiczokiem. Przeżył jednak dzięki zabiegom ówczesnego rządu Niemiec. Angela Merkel doprowadziła do ściągnięcia opozycjonisty do Berlina, gdzie długo o jego zdrowie walczono w renomowanej klinice Charité. Po tym, gdy teraz gruchnęła wiadomość, że Nawalny zmarł w kolonii karnej, była kanclerz RFN przerwała milczenie i uderza w Kreml.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Wiadomość o śmierci Aleksieja Nawalnego napawa mnie wielkim przerażeniem. Stał się ofiarą represyjnej władzy Rosji. To straszne, że odważny i nieustraszony głos, który stanął w obronie swojego kraju, został uciszony przy użyciu strasznych metod – powiedziała Angela Merkel w komentarzu dla dziennika "Bild".
– Moje myśli są z jego żoną, dziećmi, przyjaciółmi i pracownikami – dodała była kanclerz Niemiec.
Merkel w ten sposób przerwała długie milczenie w sprawach politycznych. Po ustąpieniu z urzędu pod koniec 2021 roku legenda niemieckiej chadecji znacząco ograniczyła aktywność publiczną. Ostatnimi czasy była przywódczyni RFN skupia się głównie na pracy nad książką, w której ma podsumować swoje 16-letnie rządy.
Tak Angela Merkel uratowała Aleksieja Nawalnego. Putin chciał go zabić już kilka lat temu
Jak wspominaliśmy w naTemat.pl, Aleksiej Nawalny w ręce putinowskiego reżimu trafił zaraz po tym, gdy w styczniu 2021 roku powrócił do ojczyzny po leczeniu w Niemczech. W berlińskiej klinice Charité przechodził żmudną rehabilitację, której wymagał ze względu na próbę otrucia nowiczokiem.
Nawalny do Berlina trafił dzięki naciskom niemieckiej dyplomacji po uprzedniej – nieprzynoszącej pożądanych skutków – hospitalizacji w Omsku. Do szpitala w tym zachodniosyberyjskim mieście opozycjonista został skierowany, gdy doznał nagłej zapaści podczas podróży lotniczej z Tomska do Moskwy.
Jeszcze w Rosji lekarze zdiagnozowali u niego zatrucie "niezidentyfikowanym środkiem psychodysleptycznym". Później niemieccy medycy wojskowi potwierdzili, że Aleksiej Nawalny został zatruty nowiczokiem – substancją uznawaną za ulubiony sposób rosyjskich służb na rozprawianie się z ludźmi niewygodnymi dla Putina.
Nawalny o Merkel: Byłem pod wrażeniem, jak dobrze zna Rosję
Jak wspominał Aleksiej Nawalny, podczas leczenia w Charité odwiedziła go sama kanclerz. – Drzwi się otworzyły, wszedł mój lekarz i Merkel. Byłem pod wrażeniem, jak dobrze zna Rosję i moją sprawę. Ona zna niektóre szczegóły lepiej niż ja – stwierdził w jednym z wywiadów.
Nawalny zdradził także to, jak Angela Merkel zareagowała na jego podziękowania. – "Zrobiłam tylko to, co do mnie należało" – miała powiedzieć Rosjaninowi.
Zaciekła walka ówczesnych niemieckich władz o życie Aleksieja Nawalnego na Kremlu miała zostać odebrana jako znak, iż Berlin planuje wsparcie aktywisty także w jego ambicjach politycznych. Czyli w doprowadzeniu do epokowej zmiany na fotelu prezydenta Federacji Rosyjskiej...