– Jeśli to prawda, chcę, żeby Putin – jego świta, przyjaciele Putina i jego rząd wiedzieli, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za to, co zrobili naszemu krajowi, mojej rodzinie i mojemu mężowi. A ten dzień nadejdzie już wkrótce – powiedziała Julia Nawalna w Niemczech.
Aleksiej Nawalny zmarł w piątek. Rosyjski kanał propagandowy RT przekazał, iż Nawalny miał umrzeć z powodu oderwanego zakrzepu krwi. A to by oznaczało, że nikt inny nie miał udziału w śmierci opozycjonisty. Jednak najpewniej został zamordowany, o czym mówią eksperci od Rosji.
"Putin próbował szybko i potajemnie zamordować Nawalnego trucizną, ale teraz zamordował go powoli i publicznie w więzieniu. Został zabity za zdemaskowanie Putina i jego mafii jako oszustów i złodziei. Myślami jestem z żoną i dziećmi tego odważnego człowieka" – napisał znany rosyjski szachista Garri Kasparow.
Tak samo uważa Wołodymyr Zełenski. – Oczywiście został zabity przez Putina – stwierdził polityk, dodając, że rosyjski przywódca "musi ponieść odpowiedzialność za swoje zbrodnie".
Wcześniej jednak Departament Federalnej Służby Więziennej Rosji poinformował, że opozycjonista zmarł w Kolonii Karnej nr 3 w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym. W komunikacie rosyjskich służb możemy przeczytać, że śmierć nastąpiła zaraz po tym, jak "źle poczuł się po spacerze i niemal natychmiast stracił przytomność".
Jak dodano, "przeprowadzono wszelkie niezbędne czynności reanimacyjne, które nie przyniosły pozytywnego rezultatu". "Zespół ratownictwa medycznego potwierdził śmierć skazanego" – podano.
Na śmierć słynnego opozycjonisty zareagował już Kreml. Dmitrij Pieskow przekazał, że nie są znane oficjalne przyczyny śmierci Nawalnego, ale jednocześnie zapowiedział, że Rosyjska Federalna Służba Więzienna przeprowadzi kontrolę w tej sprawie. O śmierci lidera rosyjskiej opozycji miał zostać już poinformowany Władimir Putin.
Działacz opozycyjny, który był uważany za największego wroga Władimira Putina miał 47 lat. Pozostawił żonę Julię Nawalną oraz dwójkę dzieci – córkę Darię i syna Zahara.