Katarzyna Sójka została niesłusznie ukarana – przekazał w środę w marszałek Szymon Hołownia. Dzień wcześniej poinformował, że siedmioro posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy na początku lutego brali udział w szturmie na Sejm, zostanie ukaranych finansowo. Na liście znalazła się właśnie była ministerka zdrowia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Komendant Straży Marszałkowskiej przyszedł do mnie rano z przeprosinami i powiedział, że wprowadził w błąd mnie i Prezydium Sejmu. W tym raporcie nie powinna znaleźć się pani poseł Katarzyna Sójka, to była pani poseł Agnieszka Górska. Teraz nie ma już żadnych wątpliwości, zostało to skonfrontowane między innymi z tym, co pani Górska zamieszczała w mediach społecznościowych – powiedział Szymon Hołowniadziennikarzom w Sejmie.
– Zobowiązałem pana komendanta do przeproszenia pani poseł Sójki, ja też ją przeproszę, bo również powtórzyłem tezy, które znalazły się w tym raporcie – dodał marszałek. Jak poinformował, uchwała ws. ukarania Katarzyny Sójki została uchylona, a decyzja w sprawie ukarania posłanki Agnieszki Górskiej zostanie podjęta na kolejnym posiedzeniu Prezydium Sejmu.
Kary dla posłów PiS. Stracili diety poselskie
Przypomnijmy, we wtorek Szymon Hołownia zapowiedział, że siedmioro posłów PiS, którzy brali udział w przepychankach przed Sejmem i próbowali wprowadzić do gmachu byłych posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, zostaną ukarani.
– Mamy w Sejmie ponad 400 kamer, każdy strażnik ma też kamerę nasobną. Raport, który zdał pan inspektor Michał Sadoń (komendant Straży Marszałkowskiej – red.), nie pozostawia w mojej ocenie żadnych wątpliwości. Straż Marszałkowska wskazała siedmioro posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy w ewidentny sposób szarpali strażników marszałkowskich, popychali ich, w niektórych przypadkach podduszali strażników. Panu inspektorowi zrzucono czapkę z głowy – przekazał Hołownia.
– Takie zachowania nie powinny mieć miejsca i nie będą miały miejsca. W mojej ocenie tych siedmioro posłów w rażący sposób naruszyło porządek. Prezydium Sejmu podejmie decyzje w sprawie wysokości kar finansowych. Ja będę wnioskował o najwyższy możliwy wymiar kary – dodał.
Hołownia wymienił też nazwiska polityków, którzy 7 lutego byli najbardziej krewcy przed gmachem parlamentu. – To posłowie: Edward Siarka, Jan Dziedziczak, Antoni Macierewicz, Jacek Bogucki, Małgorzata Gosiewska, Jerzy Polaczek i Katarzyna Sójka – powiedział.
Katarzyna Sójka domagała się przeprosin od Szymona Hołowni
Niedługo potem wicemarszałkini Sejmu Monika Wielichowska przekazała, że posłowie PiS zostali ukarani "odebraniem diety poselskiej na okres trzech miesięcy". – Obejrzeliśmy przepychanki, chwytanie za rękę, za szyję, wykręcanie ręki, to wszystko było widać – zrelacjonowała.
Na wtorkowe słowa Szymona Hołowni szybko zareagowała w mediach społecznościowych wspomniana już Katarzyna Sójka.
"Oczekuję natychmiastowego publicznego sprostowania zarówno osobistego, jak i w każdym z mediów, które powieliło pana całkowicie bezpodstawne pomówienia. Oczekuję dziś pilnie pańskiego osobistego sprostowania albo przedstawienia dowodów na to, że szarpałam, popychałam lub jak pan powiedział podduszałam Straż Marszałkowską" – napisała we wtorek po południu posłanka PiS.
Sójka domagała się przeprosin "w satysfakcjonujący ją sposób" także w trakcie środowych obrad Sejmu. – Za pomyłkę serdecznie panią poseł przepraszam w imieniu swoim i Straży Marszałkowskiej – powiedział Szymon Hołownia. Mimo to posłowie PiS za wszelką cenę próbowali zakłócić słowa marszałka Sejmu.