Siedmioro posłów PiS, którzy brali udział w przepychankach przed Sejmem i próbowali wprowadzić do gmachu byłych posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, zostaną ukarani – zapowiedział we wtorek Szymon Hołownia. Marszałek nie gryzł się w język i dosadnie powiedział, co sądzi o zachowaniu polityków opozycji.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Mamy w Sejmie ponad 400 kamer, każdy strażnik ma też kamerę nasobną. Raport, który zdał pan inspektor Michał Sadoń (komendant Straży Marszałkowskiej – red.), nie pozostawia w mojej ocenie żadnych wątpliwości. Straż Marszałkowska wskazała siedmioro posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy w ewidentny sposób szarpali strażników marszałkowskich, popychali ich, w niektórych przypadkach podduszali strażników. Panu inspektorowi zrzucono czapkę z głowy – przekazał Hołownia.
Hołownia zapowiada kary dla posłów PiS za akcję pod Sejmem. Padły mocne słowa
– Takie zachowania nie powinny mieć miejsca i nie będą miały miejsca. W mojej ocenie tych siedmioro posłów w rażący sposób naruszyło porządek. Prezydium Sejmu podejmie decyzje w sprawie wysokości kar finansowych. Ja będę wnioskował o najwyższy możliwy wymiar kary – dodał.
Hołownia wymienił też nazwiska polityków, którzy 7 lutego byli najbardziej krewcy przed gmachem parlamentu. – To posłowie: Edward Siarka, Jan Dziedziczak, Antoni Macierewicz, Jacek Bogucki, Małgorzata Gosiewska, Jerzy Polaczek i Katarzyna Sójka – poinformował.
– Osobiście będę rekomendował Prezydium Sejmu nałożenie maksymalnej możliwej kary, jaką przewiduje Regulaminu Sejmu. Jest to pozbawienie posła na okres trzech miesięcy połowy uposażenia albo całości diety poselskiej. Będę rekomendował i głosował za tym, żeby pozbawić wszystkich siedmioro uczestników tych zajść diety poselskiej na okres trzech miesięcy – przekazał marszałek.
– Te kary muszą być surowe i pełnić funkcję odstraszającą, żeby nigdy więcej nikomu nie przeszło przez myśl, żeby szarpać, popychać i naruszać integralność cielesną strażników marszałkowskich. Nie macie prawa się do nich dotykać, bo oni są funkcjonariuszami RP, a nie waszym popychadłem czy kamerdynerami do otwierania drzwi posłom – mówił Hołownia wyraźnie poirytowany tym, co zobaczył na materiałach wideo.
– Ręce precz od Straży Marszałkowskiej! Oni są po to, żeby nas chronić, żeby nas bronić, opiekować się nami, kiedy tego potrzebujemy, a nie być przepychanymi, podduszanymi, mieć zakładane Nelsony, być szarpanymi na tysiąc różnych sposobów. A to z dokumentacji wideo wynika w sposób niewątpliwy – dodał.
Posłowie PiS przeprowadzili szturm na Sejm
Przypomnijmy, 7 lutego niedługo przed obradami parlamentu przed Sejm przyszli posłowie PiS i politycy tej partii Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Doszło do przepychanek i musiała interweniować policja oraz Straż Marszałkowska.
Posłowie obecnej opozycji, wraz z Kamińskim i Wąsikiem, próbowali za wszelką cenę przecisnąć się przez strażników. – Banda złodziei przerażonych Pegasusem dostała ataku histerii – oświadczył przed kamerami Jarosław Kaczyński.
Chwilę potem prezes PiS wycofał się ze szturmu na Sejm. Następnie oświadczył, że to przez tłum dziennikarzy doszło do przepychanek ze Strażą Marszałkowską. W tłumie przed gmachem parlamentu był też wspomniany już Antoni Macierewicz, który podczas szarpaniny uderzył Mariusza Kamińskiego pięścią prosto w twarz. Nagranie szybko obiegło sieć, ale były szef MON utrzymuje, że "nagranie zostało zmanipulowane".