W czwartek Sejm zajął się sprawą tzw. pigułki "dzień po" bez recepty. Ten temat wywoływał duży opór w Prawie i Sprawiedliwości, ale mimo tego udało się przyjąć ustawę, która przywraca możliwość zakupu tego leku bez recepty.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Produkty te, z bliżej nieokreślonych powodów, zostały wpisane do ustawy jako wymagające recepty, co właściwie redukuje do zera możliwość skorzystania tego środka przez zainteresowane kobiety. Za rządów poprzedników nasz kraj stał się jedynym krajem, obok Węgier, ograniczającym tę kwestię – mówił wówczas Tusk.
Autorzy listu twierdzili m.in. że preparat może "sprzyjać pedofilii" i przyczyniać się do "nasilenia agresji wobec kobiet". Poza tym według lekarzy ze stowarzyszenia Chazana zwiększona zostanie częstość sytuacji konfliktowych, depresji i samobójstw, a w przyszłości spodziewać się można zaburzeń zdrowia prokreacyjnego kobiet.
Pigułka "dzień po" znów jest bez recepty
I mimo że ten temat wywoływał duży opór w Prawie i Sprawiedliwości i u części katolików, to w czwartek udało się przyjąć ustawę, która przywraca możliwość zakupu tego leku bez recepty. Jest to nowelizacja Prawa farmaceutycznego.
Fot. Sejm/wyniki głosowania
Teraz ministra zdrowia Izabela Leszczyna liczy, że również Senat zajmie się nią bez zwłoki, a prezydent Andrzej Duda nie będzie robił problemów z podpisem. – Gdyby to wszystko stało się naprawdę szybko, to sądzę, że od 1 kwietnia powinna być dostępna w aptekach bez recepty – mówiła w podcaście "Newsweeka" i TVN24 "Wybory kobiet".
"Przeszkadzali. Wydłużali. Składali wnioski o odrzucenie ustawy. Tupali. Rzucali się na stoły. Wyli i krzyczeli. A jednak! Ustawa tabletka "dzień po" przyjęta przez Sejm" – napisał w serwisie X lekarz i poseł KO Bartosz Arłukowicz.
Ta tabletka to lek, który nie dopuszcza do zapłodnienia komórki jajowej po niezabezpieczonym stosunku. Nie ma działania wczesnoporonnego.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.