Były prezes TVP Jacek Kurski przekazał prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu analizę, w której wskazano przyczyny wyborczej porażki obozu Zjednoczonej Prawicy w wyborach 15 października. Dokument ma tytuł "Czy mogło być inaczej". Jest w niej wiele ciekawych tez. Onet ujawnił jego pełną treść. Oto 5 najciekawszych i najważniejszych tez.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Pełną treść dokumentu poznał portal Onet, a wcześniej pisała o nim także Gazeta.pl. Co jednak znajdziemy w treści analizy ludzi Jacka Kurskiego?
Raport składa się bowiem z 72 punktów. My wybraliśmy pięć tych, które najbardziej pokazują myślenie ekipy Kurskiego.
1. Toporny przekaz
Na start oczywiście krytyka następców Jacka Kurskiego, czyli Matyszkowicza i Pereiry:
"TVP Kurskiego i Olechowskiego robiąc newsy z polotem i rozmachem – skutecznie docierała do Polaków z prawdą o Polsce i przeciwnikach Dobrej zmiany. TVP Matyszkowicza i Pereiry (realnego następcy Olechowskiego) – smutnym, zanurzonym w przeszłości i topornym przekazem, na ogół bez pomysłu – szkodziła PiS i TVP. To jest miara różnicy, wynikająca z różnych poziomów profesjonalizmu tych duetów i ich kwalifikacji dziennikarskich. Takich błędów, absurdów, jak również zaniechań było w tej kampanii mnóstwo, największe zostaną wykazane w dalszej części. To one przesądziły o wyniku tych wyborów" – napisano w raporcie ekipy Kurskiego, który cytuje Onet.
2. To nie PiS przegrało wybory, ale były małe błędy – w tym lex Tusk
Oczywiście wszyscy są winni, ale nie ekipa Kaczyńskiego. Ludzie Kurskiego przygotowali oddzielny rozdział w raporcie o nazwie "Małe błędy PiS". Oczywiście nie ma w nim kwestii ogromnych afer rządu, jak działki Morawieckiego, apartament Obajtka, miliardy na elektrownię w Ostrołęce. Nie. Błędem, ich zdaniem było... "lex Tusk".
"Nie zadecydowały bowiem o nich żadne wyraźne powody w sferze politycznej ani społecznej. Prawo i Sprawiedliwość nie zrobiło przed tymi wyborami jakiegoś katastrofalnego błędu. Wyjątkiem może być komisja ds. Badania wpływów rosyjskich, odbierana jako lex Tusk, zasuflowany przez M. Morawieckiego pomysł z gatunku pure nonsensu" – przekazano w rozdziale "Małe błędy PiS".
"Ożywił on politycznego zombie Tuska, wówczas rekordzisty w rankingu nieufności społecznej oraz symbolu bezradności i klęski w roli lidera opozycji. (Mało kto wie, że Kurskiemu już po odwołaniu z prezesa TVP, proponowano przewodniczenie tej komisji, ale z miejsca przekonywał on, że nie ma ona sensu, gdyż odbuduje Tuska, da mu tlen, a chyba nie o to chodzi" – czytamy dalej w raporcie.
3. Tąpnięcie po piątce dla zwierząt i kryzys w bastionach
Winne spadki w sondażach po działaniach rządu:
"Prawdą natomiast jest, że jesienią 2020 r., w wyniku dwóch błędnych posunięć, tj. tzw. Piątki dla zwierząt oraz wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, nastąpiło dość długie tąpnięcie poparcia dla PiS zarówno w segmencie wyborców tradycyjnych, jak i centrowych, w szczególności kobiet" – wskazano w dokumencie.
Podkreślono w nim też, że "Polska wschodnia i południowa oraz seniorzy to geograficznie i demograficznie bastiony najwierniejszych widzów TVP pokrywające się z bastionami PiS, i jeśli uznać, że oferta partii rządzącej mieściła się w tych wyborach w wariancie normy to tąpnięcie nastąpiło właśnie tutaj: w medialnym przekazie, narracji i niezdolności mobilizacji własnych widzów przez Telewizję Polską".
4. Krytyka RMN
Ale żeby nie było tak kolorowo, na kogoś personalnie trzeba było zrzucić winę. I tak na pierwszy ogień poszli ludzie PiS z Rady Mediów Narodowych, czyli Czabański i Lichocka:
"Śmiało zatem można postawić tezę, że to nie opozycja wygrała te wybory, lecz przegrali je dla Prawa i Sprawiedliwości szkodliwi, niekompetentni i nieodpowiedzialni ludzie z Rady Mediów Narodowych pp. Czabański i Lichocka, którzy na rok przed najważniejszymi wyborami zdecydowali o rozmontowaniu rozpędzonej, zwycięskiej maszyny TVP, jedynego realnego i skutecznego medium masowego przekazu, jakim dysponowała Zjednoczona Prawica – powierzając ją ludziom bez talentu, intuicji, słuchu społecznego, kwalifikacji medialnych i wyczucia politycznego" – uznali ludzie Kurskiego.
5. Winny Pereira i... Black Eyed Peas
No i nie zapominajmy oczywiście o Pereirze...
"Był ostatnią osobą, która powinna zająć stanowisko głównodowodzącego TAI na czas kampanii wyborczej. Jako człowiek niedojrzały, mało poważny, nie mający wyobraźni ani wyczucia, ze skłonnościami do przepalania narracji i tzw. zrywania gwintu już będąc szefem portalu TVP Info wielokrotnie doprowadzał do wpadek i kryzysów. Po odwołaniu Kurskiego, zamiana Olechowskiego na Pereirę było drugim punktem zwrotnym, który zaważył na utracie władzy przez Prawo i Sprawiedliwość" – czytamy w części, która poświęcona jest Pereirze.
Ważnym fragmentem, który wskazano jako "symbol nieudolności zarządzania TVP" za czasów Matyszkowicza został Sylwester Marzeń 2022 roku. Wystąpił na nim bowiem zespół Black Eyed Peas.
"Oto TVP pozwoliła zagranicznej gwieździe na obrażanie Polaków symbolami, których sobie średnio akurat życzą oraz niestosownymi pouczeniami na temat tolerancji, niczym do dziczy z Bantustanu, którą trzeba edukować. Działo się to w samym sercu konserwatywnego Podhala, w dodatku w dniu śmierci papieża-seniora Benedykta XVI, prawej ręki św. Jana Pawła II" – wyliczono, zwracając uwagę, że "Matyszkowicz z góry zapłacił BEP kosmiczną kwotę miliona dolarów".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.