
Ruby Franke była założycielką kanału parentingowego 8 Passengers, który musiała zamknąć przez liczne kontrowersje dotyczące jego treści. Jak się okazało, to był jedynie czubek góry lodowej, gdyż influencerka brutalnie znęcała się nad swoimi dziećmi. – Przepraszam, że przekręciłam słowa Boga – mówiła po usłyszeniu wyroku w sądzie.
8 Passengers było jednym z popularniejszych kanałów parentingowych
Ruby Franke założyła kanał 8 Passengers z parentingowymi treściami na YouTube'ie w 2015 roku. Już rok później filmy oglądało dziesięć tysięcy osób, a Franke w rozmowie z lokalnymi mediami mówiła, że nagrywanie życia rodzinnego pomaga jej "żyć w chwili obecnej i po prostu cieszyć się dziećmi".
Mieszkająca w Springville w stanie Utah nad jeziorem influencerka pokazywała w materiałach codzienność typowej mormońskiej rodziny. Pokazywała, jak wspólnie uczą się w domu, gotują oraz dyskutują na wiele tematów.
Już na wczesnym etapie jej działalności Franke była krytykowana za niezwykle rygorystyczny styl rodzicielski, który wielu osobom wydawał się przesadnie surowy czy nawet okrutny.
Niepokojące metody wychowawcze Franke
Franke swoich metod wychowawczych nie krępowała się zupełnie. Na filmach potrafiła otwarcie przyznać, że jeśli jej synowie wdadzą się w bójkę, mogą "utracić przywilej jedzenia obiadu". Kiedy indziej powiedziała, że ponieważ jej sześcioletnia córka zapomniała lunchu do szkoły, będzie musiała "głodować".
– Mam nadzieję, że nikt nie da jej jedzenia, bo wtedy niczego się nie nauczy – powiedziała przed kamerą bez żadnego skrępowania. Jej mąż Kevin Franke, który początkowo współtworzył z nią kanał, nazwał to uczeniem "odpowiedzialnego życia".
Prawdziwą burzę, która wydostała się poza środowisko influencerów parentingowych wywołał komentarz jej nastoletniego syna. W 2020 roku chłopiec przyznał, że jego sypialnia za karę została mu odebrana na siedem miesięcy.
– Od października spałem na worku z fasolą – ujawnił nastolatek przed kamerą, co wywołało śmiech Ruby. Co było powodem kary? Zrobienie paru psikusów swojemu rodzeństwu... Franke okazała mu jednak "litość", proponując po jakimś czasie łóżko w pokoju gościnnym oraz nadmuchiwany materac.
Wielu widzów ta sytuacja zaalarmowała. Została stworzona petycja, by odpowiednie służby skontrolowały, jak wygląda sytuacja dzieci w domu Franke'ów. Inni YouTuberzy oraz TikTokerzy również zareagowali, nagrywając własne materiały, w których krytykowali styl wychowawczy prezentowany na kanale 8 Passengers. Twarze jego twórców trafiły nawet na pierwsze strony gazet.
Ruby i Kevin Franke w rozmowie z portalem Insider stwierdzili, że ich słowa zostały wyrwane z kontekstu przez osoby mające "złośliwe" intencje.
– Chcieli (krytyce - red.) po prostu szerzyć nienawiść. To był ich jedyny cel. Rozsądna osoba po obejrzeniu tego filmiku nie pomyślałaby: "Ona dopuściła się przemocy wobec dzieci" – powiedziała Ruby. Mąż Franke początkowo stał po jej stronie, jednak później złożył pozew rozwodowy, twierdząc, że skala znęcania się jego żony nad dziećmi, jest "przerażająca i nieludzka".
Te wszystkie kontrowersje były początkiem końca kanału Ruby. Początkowo ograniczyła liczbę wrzucanych filmików do dwóch/trzech tygodniowo (wcześniej udostępniała je codziennie), a przed skasowaniem profilu na YouTube nie wstawiała już nic. Do momentu usunięcia kanału zebrała jednak około 2,5 mln subskrybentów.
Nowy kanał i stare metody
To jednak nie było ostatnie słowo Franke. W 2022 roku założyła nowy kanał o nazwie ConneXions, która współprowadziła ze swoją partnerką biznesową i mormońską terapeutkę Jodi Hildebrandt. Później założyły wspólne konto na Instagramie o nazwie Moms of Truth (wciąż można znaleźć je na Instagramie).
Oba te projekty nie zyskały nawet ułamka popularności, jaką cieszyło się 8 Passengers, jednak wywoływały podobne kontrowersje. Prowadzące nie dzieliły się bowiem jedynie przemyśleniami na temat rodzicielstwa, ale również o religii, seksualności, rasie i innych kwestiach społecznych i politycznych. Ich materiały wielokrotnie były komentowane i wyśmiewane przez innych twórców.
Materiały wstawiane w ramach ConneXions zostały usunięte z YouTube'a, ale wciąż można znaleźć fragmenty, na których np. Franke bagatelizuje powagę zaburzeń odżywiania czy obwinia ofiary gwałtów.
Jak doszło do skazania Ruby Franke?
Ostateczny koniec Ruby Franke nastąpił w sierpniu 2023 roku. To właśnie wtedy pewnego ranka jej 12-letni syn przybiegł do sąsiadów i poprosił o wodę i jedzenie. Zgodnie z relacją policji chłopiec chwilę wcześniej uciekł z domu, wyskakując przez okno. Na ciele miał otwarte rany oraz ślady po taśmie klejącej krępującej jego kończyny.
Chłopiec został przewieziony do szpitala z powodu niedożywienia i "głębokich ran szarpanych". Franke oraz Hildebrandt zostały aresztowane 30 sierpnia. Parę dni później postawiono im sześć zarzutów związanych ze znęcaniem się nad dziećmi.
"Dzisiaj był wielki dzień. Ja i moja rodzina jesteśmy bardzo szczęśliwi, że sprawiedliwości stało się zadość. Próbowaliśmy zainteresować tym problemem policję. Bardzo się cieszymy, że w końcu zdecydowali się zareagować. Dzieci są bezpieczne, ale przed nimi długa droga. Proszę, pamiętajcie o nich w swoich modlitwach i szanujcie ich prywatność" – napisała dorosła córka Franke na swoim profilu na Instagramie.
Magazyn "People" zapytał sąsiadów, czy nie widzieli jakichś niepokojących sygnałów. – Myślę, że widzieliśmy jakieś dziwne rzeczy – powiedziała kobieta, która chciała pozostać anonimowa. – Ale nie sądzę, żeby ktokolwiek pomyślał, że te dzieci były ofiarami przemocy fizycznej do tego stopnia – dodała.
Zagraniczne media parę dni temu przekazały, że sąd w Utah uznał Franke i jej wspólniczkę Hildebrandt za winne czterech czynów przestępczych. Wysokość kar nie została jeszcze ustalona.
Po usłyszeniu wyroku Ruby Franke zalała się w sądzie łzami. – Byłam tak zdezorientowana, że wierzyłam, że ciemność jest światłem, a dobro jest złem – mówiła.
– W pokorze przyjmę karę. Będę ją wykonywać tak długo, jak będę musiała. (…) Jestem zdeterminowana, aby oduczyć się mojego toksycznego zachowania. (…) Przepraszam, że przekręciłam słowa Boga. Wypaczyłam jego doktrynę – dodała.
Dlaczego pomimo kontrowersyjnych treści za radami Franke podążały miliony rodziców?
"Dla rodziców, którzy czują się zagubieni i zdesperowani, zwłaszcza gdy mają do czynienia z problematycznym zachowaniem, ekstremalne techniki stają się atrakcyjne, zwłaszcza jeśli widzą rezultaty" – powiedziała w rozmowie z BBC psycholożka specjalizująca się w tematyce rodzicielskiej dr Maryhan Baker.
"Sukces kanałów zajmujących się vlogowaniem rodzinnym, takich jak ten Ruby Franke, może opierać się na obawach ludzi dotyczących własnych umiejętności rodzicielskich " – tłumaczyła z kolei specjalistka ds. rozwoju dzieci, dr Siggie Cohen.
Zobacz także
