Procedowanie uchwały ws. Trybunału Konstytucyjnego ma być jednym z wiodących zadań posłów podczas najbliższego posiedzenia Sejmu. Co będzie zawierać dokument? Z najnowszych ustaleń wynika, że szykuje się prawdziwa rewolucja, w tym uznanie kilkorga z powołanych sędziów za wybranych niezgodnie z prawem. Kluczowe zapisy mają dotyczyć także Julii Przyłębskiej.
Reklama.
Reklama.
– Pytaliśmy (polityków w Sejmie - red.), kiedy będzie wreszcie uchwała dotycząca Trybunału Konstytucyjnego. Taka uchwała była zapowiadana jeszcze przed wyborami. No i potem nastąpiły długie tygodnie ustaleń koalicyjnych, jak ta uchwała ma brzmieć, jak szeroko ma sięgać, jaki zakres ma przybrać. I w końcu jest. Będzie rozpatrywana na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Konsultacje na jej temat trwały jeszcze do piątkowego wieczoru – poinformowała reporterka TVN24 Agata Adamek.
Uchwała o zmianach w Trybunale Konstytucyjnym. Przyłębska odejdzie?
Jak podaje TVN24, kluczowe zapisy uchwały o sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym dotyczą uznania, że:
Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego, bo zostali wybrani z poważnym naruszeniem prawa
Julia Przyłębska nie jest uprawniona do sprawowania funkcji prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Swoje ustalenia przedstawił także Radomir Wit, który powiedział, że "analizowane były różne warianty i ścieżki".
– Doszło już do takiego momentu kulminacyjnego w koalicji, kiedy resort sprawiedliwości jasno wyartykułował, że "albo to robimy, albo zrobi się, najdelikatniej rzecz ujmując, niemiło, że to nie może trwać wiecznie, te przepychanki na poziomie politycznym nie mogą tyle trwać – powiedział.
Wśród koncepcji, które przedstawił Wit, pojawiła się również ta, żeby to z Senatu wyszedł projekt w sprawie zmian w konstytucji dotyczących funkcjonowania TK.
Zmiany były długo zapowiadane i przygotowywane, a kwestia bałaganu w Trybunale Konstytucyjnym była kluczową, którą po PiS-ie zapowiedział posprzątać minister Adam Bodnar. To, że chaos w Trybunale Konstytucyjnym nadal trwa, miało wręcz irytować szefa resortu sprawiedliwości.
Sędziowie dublerzy, czyli skąd wziął się spór w Trybunale Konstytucyjnym
Problem z Trybunałem Konstytucyjnym, który doprowadził do wielkiego kryzysu, rozpoczął się po wygranej przez PiS w wyborach w 2015 roku. Niemal od razu posłowie ówczesnej partii władzy złożyli projekt nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
Jego celem była likwidacja art. 137, czyli kontrowersyjnej poprawki wprowadzonej przez PO, ale na tym się nie skończyło. PiS dokonał zmian w taki sposób, że zagwarantował sobie możliwość obsadzenia wszystkich sędziów TK.
Przyciśnięty do muru Duda wskazał, że faktycznie zmiana mogła nie być przeprowadzona do końca właściwie, ale on jak prezydent nie miał kompetencji do tego, żeby uznać, którzy z sędziów są wybrani zgodnie z prawem, a którzy nie. Ostatecznie przyjął więc przysięgę od wszystkich.