nt_logo

Neosędziowie powołani w czasach PiS uratowali Wąsika? Jest decyzja Sądu Najwyższego

Jakub Noch

04 stycznia 2024, 13:22 · 3 minuty czytania
Po przekazaniu sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego zasiadający w niej tzw. neosędziowie w ekspresowym tempie zajęli się odwołaniem Macieja Wąsika od postanowienia ws. wygaszeniu mu mandatu poselskiego ze względu na skazanie prawomocnym wyrokiem. Sędziowie powołani w czasach PiS przez neo-KRS orzekali na posiedzeniu niejawnym.


Neosędziowie powołani w czasach PiS uratowali Wąsika? Jest decyzja Sądu Najwyższego

Jakub Noch
04 stycznia 2024, 13:22 • 1 minuta czytania
Po przekazaniu sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego zasiadający w niej tzw. neosędziowie w ekspresowym tempie zajęli się odwołaniem Macieja Wąsika od postanowienia ws. wygaszeniu mu mandatu poselskiego ze względu na skazanie prawomocnym wyrokiem. Sędziowie powołani w czasach PiS przez neo-KRS orzekali na posiedzeniu niejawnym.
Maciej Wąsik jednak jest posłem? Neosędziowie z IKNiSP SN uchylili decyzję o wygaszeniu jego mandatu. Fot. Oleg Marusic / REPORTER

Ledwo opublikowaliśmy w naTemat.pl doniesienia o tym, że sprawa odwołania od postanowienia ws. wygaszenia mandatu poselskiego Macieja Wąsika z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych została przekazana do złożonej jedynie z tzw. neosędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, a ci już wydali orzeczenie.


Jest ono po myśli prawomocnie skazanego posła Prawa i Sprawiedliwości. Trzyosobowy skład sędziowski IKNiSP SN (sędziowie Marek Dobrowolski, Aleksander Stępkowski i Maria Szczepaniec) uznał, że należy uchylić postanowienie marszałka Sejmu Szymona Hołowni w sprawie wygaszenia mandatu Wąsika.

Dualizm prawny w Polsce. Sprawa Macieja Wąsika ukazuje skutki PiS-owskich "reform" wymiaru sprawiedliwości

O co w tym wszystkim chodzi? Jak już wspominałem w innym materiale, właśnie doczekaliśmy się momentu, w którym nakładają się na siebie prawie wszystkie skutki tzw. reform wymiaru sprawiedliwości, jakie przez minione osiem lat zafundowali Polsce rząd PiS oraz prezydent Andrzej Duda. Zacznijmy jednak od początku...

Pod koniec grudnia 2023 roku wiceprezes PiS Mariusz Kamiński oraz jego wierny kompan Maciej Wąsik usłyszeli prawomocne wyroki w sprawie nadużyć, jakich w roli szefów CBA mieli się dopuścić przy tzw. aferze gruntowej z 2007 roku.

Obu politykom zasądzono takie same kary – dwa lata pozbawienia wolności oraz zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w instytucjach publicznych przez pięć lat. Marszałek Sejmu wydał więc postanowienia ws. stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika. Szymon Hołownia wypełnił w ten sposób obowiązek wynikający z art. 249 § 1 Kodeksu wyborczego.

Skazani politycy PiS utrzymują jednak, że wszystkie te rozstrzygnięcia prawne ich nie dotyczą ze względu na kontrowersyjny akt łaski, którym w 2015 roku zostali objęci przez prezydenta Dudę. Problem w tym, że tamte ułaskawienia nastąpiły przed ogłoszeniem prawomocnego wyroku i jakiś czas temu Sąd Najwyższy ostatecznie potwierdził, że nie wywołało to żadnych skutków prawnych.

Kamiński i Wąsik od decyzji o wygaszeniu mandatów poselskich więc się odwołali, a marszałek Sejmu odwołanie to przekazał do rozpatrzenia przez SN. Gdyby instytucja ta nie została dotknięta "reformami" z okresu rządów PiS, jasne byłoby, że taką sprawę powinna rozpatrywać Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Aktualnie tworzą ją jednak sami tzw. neosędziowie – powołani przez nową Krajową Radę Sądownictwa, której istnienie i działania budzą – ujmując to delikatnie – "spór w doktrynie". Marszałek Sejmu uznał zatem za właściwe pominięcie tego grona i przekazanie odwołań do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

W czwartek 4 stycznia 2024 roku pełniący funkcję sprawozdawcy sędzia Romuald Dalewski zdecydował, że odwołanie dotyczące wygaszenia mandatu Macieja Wąsika do IPiUS trafiło błędnie i przekazał ją do IKNiSP, czyli izby, w której orzekają sami neosędziowie, a ci zdecydowali o uchyleniu postanowienia marszałka Sejmu.

Czy oznacza to, że Wąsik znów jest posłem i może legalnie pracować w parlamencie? Niekoniecznie. Przedstawiciele Kancelarii Sejmu oraz rządu Donalda Tuska natychmiast zaczęli wskazywać, iż rozstrzygnięcia orzeczonego przez neosędziów nie zamierzają respektować.

Ejchart-Dubois: Kamiński i Wąsik nie są posłami. Policja ma ich niezwłocznie zatrzymać i doprowadzić do najbliższej jednostki penitencjarnej

– Nie są posłami, ich mandaty wygasły. Sąd Najwyższy nie będzie decydował, czy są posłami, czy nie. SN wykonuje jedynie kontrolę formalną decyzji marszałka Sejmu, a nie merytoryczną. Przepis mówi jasno, że poseł nie może być skazany wyrokiem karnym, więc w momencie skazania ich mandaty wygasły – oburzała się wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart-Dubois podczas briefingu prasowego w Sejmie.

– Policja ma niezwłocznie zatrzymać i doprowadzić do najbliższej jednostki penitencjarnej obu panów. Trzeba ich po prostu zatrzymać. Tak się to dzieje w każdym przypadku. Tak się stanie i tym razem – zapowiedziała zastępczyni Adama Bodnara.

Na koniec należy zaznaczyć, że – przynajmniej na razie – inaczej sprawy mają się ze sprawą Mariusza Kamińskiego. Jego odwołaniem od postanowienia ws. wygaszenia mandatu poselskiego w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN zajmuje się inny skład, niż ten, w którym znalazł się sędzia Dalewski.

Sprawy wiceprezesa PiS nie rozpatruje żaden neosędzia i nie dostrzeżono podobnych wątpliwości ws. właściwości, jak w przypadku Wąsika.

Czytaj także: https://natemat.pl/532403,mariusz-kaminski-z-pis-ma-isc-do-wiezienia-nowy-wyrok-ws-afery-gruntowej