To się musiało tak skończyć: Nikki Haley, rywalka Donalda Trumpa w republikańskich prawyborach, wycofa się z wyścigu o prezydencką nominację. Informację taką podał, opierając się na nieoficjalnych źródłach, amerykański dziennik "Wall Street Journal". Krok ten był spodziewany już od dawna. Były prezydent USA lepiej wypadał zarówno w sondażach, jak też w większości rozegranych dotąd starć prawyborczych.
Reklama.
Reklama.
Na swoim profilu w serwisie X (dawniej Twitter) "Wall Street Journal" pisze: "Wiadomość z ostatniej chwili: Nikki Haley zawiesi w środę rano kampanię prezydencką i nie poprze od razu Donalda Trumpa".
Doniesienia te mają jeszcze charakter nieformalny i opierają się na rozmowach dziennikarzy z osobami znajdującymi się w "bliskim kręgu" Haley, znającymi jej polityczne plany.
Choć wieść o rezygnacji Haley Wall Street Journal zalicza do kategorii "breaking news", czyli wiadomości z ostatniej chwili, dla których warto przerwać podawanie innych informacji, w rzeczywistości jednak zapowiedziany krok nie jest wielkim zaskoczeniem dla obserwatorów amerykańskiej sceny politycznej.
Już kilka dni temu wycofanie Haley prognozowali między innymi dziennikarze stacji Fox News. Ona sama nie potwierdzała krążących pogłosek, odmawiała też udzielenia poparcia Donaldowi Trumpowi. Także i teraz nie jest pewne, czy po zawieszeniu kampanii zdecyduje się na taki "gest".
Sromotna porażka Haley w starciu z Trumpem
W dotychczas rozegranych prawyborach Trump dosłownie zniósł Haley z politycznej szachownicy, wygrywając większość ze starć. W szczególności wymowne i znaczące były wyniki uzyskane w tak zwany "superwtorek". Były przywódca USA triumfował w 12 z 13 stanów, które tego dnia zabrały głos. Przegrał tylko w liberalnym Vermont.
Wcześniejsze batalie miały podobny przebieg, Nikki Haley udało się wygrać tylko raz, w stołecznym Dystrykcie Kolumbia, który jednak jest miejscem szczególnym pod względem struktury społecznej i preferencji politycznych, zwyczajowo niechętnym Trumpowi.
Oddanie pola Trumpowi oznacza, że z prawdopodobieństwem wynoszącym niemal 100 procent to właśnie on zmierzy się w walce o prezydenturę USA z urzędującym przywódcą, Joe Bidenem. Ten również bez trudu wygrywa kolejne prawybory i niemal na pewno będzie kandydatem Demokratów w listopadzie.
Aby zostać oficjalnym kandydatem na prezydenta, Trump musi zdobyć głosy połowy z 2429 delegatów na lipcowe zgromadzenie Republikanów. Jest już tego bardzo bliski.
Kim jest Nikki Haley?
Nikki Haley to była ambasador USA przy Organizacji Narodów Zjednoczonych w latach 2017-18 (w czasach prezydentury Trumpa). Wcześniej przez 6 lat była gubernatorem rodzinnego stanu Karolina Południowa.
W ostatniej kampanii Haley w ostrych słowach atakowała byłego prezydenta USA, nazywając go niezrównoważonym, a także biorąc na tapetę jego podeszły wiek. Takim przekazem docierała do bardziej liberalnej części elektoratu Republikanów, ale nie do twardego, konserwatywnego zaplecza partii.