Na premierę "Diuny: Części 2" Denisa Villeneuve'a czekało mnóstwo widzów, a wśród nich umierający 50-letni Francuz, którego marzeniem było zobaczyć film przed swoją śmiercią. Reżyser adaptacji Franka Herberta postanowił spełnić marzenie mężczyzny jeszcze przed oficjalną premierą. Wysłał do niego laptopa.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak podaje "The Washington Post", założycielka kanadyjskiej organizacji charytatywnej L'Avant, Josée Gagnon, przedstawiła wzruszającą historię jednego z pacjentów ośrodka opieki paliatywnej, który marzył o tym, by przed śmiercią zobaczyć "Diunę: Część 2". Anonimowy mężczyzna w średnim wieku, który był w zaawansowanym stadium choroby, przebywał pod opieką ośrodka paliatywnego w regionie Saguenay-Lac-Saint-Jean w północnym Quebecu. Mówił o sobie, że jest kinomanem.
– Pomyślałam sobie: co możemy więc z tym zrobić? Opublikowałam zatem post w mediach społecznościowych i w ciągu 12 godzin skontaktowaliśmy się z zespołem Denisa Villeneuve'a –wyznała w rozmowie z Global News.
Producentka filmu, Tanya Lapointe, która prywatnie jest żoną Villeneuve'a, początkowo widziała tylko dwie możliwości zorganizowania seansu - albo pacjent zostanie przewieziony do Los Angeles, albo dołączy do listy gości premiery filmu w Montrealu. Kanadyjka zmieniła zdanie, gdy opiekun powiedział jej, w jakim stanie jest mężczyzna.
Gagnon określiła akcję mianem "wyścigu z czasem". Na szczęście 16 stycznia jeden z asystentów Villeneuve'a odwiedził pacjenta w jego pokoju. Przywiózł ze sobą laptopa, na którym znajdował się film. Pokaz odbył się przy zasuniętych zasłonach - podobno każda z obecnych tam osób musiała podpisać NDA (umowę o zachowaniu poufności).
Pacjent wytrzymał tylko połowę trzygodzinnego seansu. Gagnon stwierdziła, że i tak było warto. Mężczyzna zmarł po kilku dniach od obejrzenia "Diuny". "Nie miał siły obejrzeć całości, ale z tego, co wiem, film bardzo mu się podobał" – oznajmiła założycielka L'Avant w poście w mediach społecznościowych.
Czytaj także:
Kasowy sukces filmu "Diuna: Część 2". Niektórzy porównują go do "Władcy Pierścieni"
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, zgodnie z szacunkami studia Warner Bros. Pictures w weekend otwarcia druga odsłona "Diuny" na podstawie powieści Franka Herberta zainkasowała 81,5 mln dolarów w krajowym Box Office i 178,5 mln na całym świecie (na 72 rynkach). Tym samym sequel pokonał pierwszą część z 2021 roku, która w pierwszych dniach zarobiła w Stanach Zjednoczonych nieco ponad 41 mln dolarów.
Według danych firmy analizującej media Comscore "Diuna: Część 2" jest największym otwarciem w karierach Timothéego Chalameta ("Wonka" i "Tamte dni, tamte noce"), Rebeki Ferguson ("Mission: Impossible" i "Silos") oraz Austina Butlera ("Elvis" i "Władcy przestworzy"), a także najbardziej dochodowym filmem w reżyserii Denisa Villeneuve’a.
"'Diuna: Część 2' to Kino, która łapie za gardło na początku i puszcza na końcu. To nie film, to całe widowisko, a Denis Villeneuve tylko umocnił swoją pozycję mistrzowskiego twórcy, który nie boi się przekraczać granic" – czytamy w recenzji Oli Gersz z Działu Kultura w naTemat.