Schreiber znowu uderza w męża? Wybory samorządowe porównała do... MMA
Kamil Frątczak
18 marca 2024, 14:28·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 marca 2024, 14:28
Marianna Schreiber ostatnio przechodzi przez bardzo trudny czas. W przerwie pomiędzy walkami MMA musi mierzyć się z perturbacjami w życiu prywatnym. Teraz opublikowała wymowny post na Instagramie, w którym wymownie wypowiedziała się na temat obietnic kandydatów w wyborach samorządowych. Czyżby uderzała w męża?
Reklama.
Reklama.
Marianna Schreiber znalazła się w ogniu nieprzychylnych komentarzy. Choć zaczęło się to już jakiś czas temu, to z pewnością oliwy do ognia dolało jej rozstanie z mężem. Polityk Prawa i Sprawiedliwości podjął decyzję o rozwodzie, o którym celebrytka miała dowiedzieć się z mediów.
"Szkoda, że mój mąż postanowił nasze życie intymne skomentować przez gazety – nie jest to chyba najlepsza decyzja w jego życiu. Nie znalazł czasu, by powiedzieć mi to w twarz. Rozumiem, że to presja związana z wyborami. Ja żadnej decyzji nie podjęłam" – wyznała wówczas w nagraniu opublikowanym na platformie X.
Schreiber uderza w męża? Nadchodzące wybory samorządowe porównała do MMA
Teraz małżonka polityka PiS opublikowała na Instagramie wymowny post. Wspomniała w nim o nadchodzących wyborach parlamentarnych. "Czasami cieszę się, z różnych powodów, że jestem z dala od tego całego politycznego zgiełku i jazgotu. Tym bardziej, gdy pomyślę sobie, ile warte są te wszystkie słowa i obietnice" – zaczęła Schreiber.
Po chwili obietnice kandydatów wyborczych porównała do słów, które wypowiada w kontekście walk MMA.
"Dlatego wszystkim kandydatom przypominam moje słowa, które mówię przed walką – na konferencjach można mówić różne rzeczy, a i tak wszystko zweryfikuje oktagon. Tak samo jest z wyborami, można snuć różne wizje, ale liczy się, nie kto jest bardziej złotousty, lecz to – kto jak będzie rządził powierzonym mu przez wyborców mieniem – Polską" – podsumowała.
W komentarzach internauci postanowili dobitnie podkreślić, co uważają na ten temat. Niektórzy wręcz nawiązali do jej małżeństwa z politykiem Prawa i Sprawiedliwości. "Polityka to szambo a politycy gó*no warci"; "Ty jako żona zawsze niewinna. Było se męża wziaźć z peło tam hasło róbta, co chceta. Pisior nie potrzebuje w domu baby która 'wie lepiej', a kończy się jak zwykle" (pisownia oryginalna – przyp. red.) – czytamy.
Poseł PiS w wywiadzie: podjęliśmy decyzję o rozstaniu
Przypomnijmy, że Łukasz Schreiber ubiega się o urząd prezydenta Bydgoszczy. W rozmowie z portalem metropoliabydgoska.pl wyznał, że nie chce, aby jego polityczne działania miały związek ze sferą prywatną. Nadmienił, że sytuacja rodzinna nie należy do łatwych.
– Nigdy nie używałem wizerunku rodziny w kampaniach wyborczych, ani teraz, ani 10 lat temu. Uważam, że to nie ma znaczenia. A przy tym wszystkim jest mi… jest to w jakiś sposób trudne dla mnie i przykre, tym bardziej że podjęliśmy decyzję o rozstaniu i rozmawiamy o separacji – mówił.
– Każde z nas robi coś indywidualnie i na swój rachunek. Zawsze będę życzył mojej żonie powodzenia i to jest oczywiste, ale nie wiem, w jaki sposób miałoby to wpłynąć na funkcjonowanie Bydgoszczy… Po prostu jest to dla mnie zagadka trudna do rozwiązania – stwierdził. Przypomnijmy, że małżeństwo Schreiberów ma 8-letnią córkę, Patrycję.