Jaelynn Chaney zasłynęła na TikToku i Instagramie jako podróżniczka plus size. Nieustannie walczy o to, by osobom otyłym podróżowało się komfortowo. To właśnie wiele nieprzyjemnych doświadczeń zmobilizowało ją do walki o dodatkowe prawa. Niestety wielokrotnie musiała mierzyć się z krytyką. W szczególności, gdy nie ustąpiła nawet matce z dzieckiem.
Reklama.
Reklama.
Jaelynn Chaney pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. W mediach społecznościowych zasłynęła jako influencerka plus size. Swój content opiera głównie na treściach o tematyce lifestyle'owej. Jednak najczęściej dotyczą one podróżowania i turystyki, czego dotyczy jej ostatnia wpadka.
Influencerka jeszcze niedawno ogłosiła, że wraz we współpracy z amerykańskim senatorem pracują nad tym, aby zapewnić otyłym pasażerom bezpłatne miejsca w samolocie dostosowane do ich wymiarów. Przypomnijmy, że już wcześniej wywołała spore zamieszanie, kiedy zażądała od Federalnego Urzędu Lotnictwa i linii lotniczych zapewnienia pasażerom z nadwagą tylu wolnych miejsc, ile potrzebują, by zapewnić sobie wygodę w trakcie lotu.
TikTokerka wykupiła dwa miejsca w samolocie. Nie ustąpiła matce z dzieckiem
Jaelynn Chaney skrupulatnie dokumentuje swoje poczynania na Instagramie. W szczególności nie brakuje relacji z podróży. Na prezentowanych nagraniach widać między innymi ją i jej partnera, ściśniętych w samolotowych fotelach.
25-latka często cytuje również wiele nieprzyjemnych komentarzy, z którymi muszą się borykać w trakcie podróżowania. Inni pasażerowie potrafią im zarzucać, chociażby to, że powinna wykupować dwa miejsca obok siebie, jeżeli nie jest w stanie zmieścić się na jednym.
"Mówią, że to niesprawiedliwe w stosunku do osoby, która musi usiąść obok mnie, jeśli tego nie zrobię (…) Mówią też, że jestem samolubna, zajmując miejsce innej osobie" – podkreśla.
Przypomnijmy, że o Jaelynn Chaney po raz pierwszy zrobiło się głośno przez aferę samolotową. Jej historia z zajmowaniem dodatkowego miejsca stała się prawdziwym viralem w sieci.
"Zarezerwowałam dla siebie dodatkowe miejsce w samolocie, ponieważ mam nadwagę i chcę mieć pewność, że podczas podróży będzie mi wygodnie. Nie wiedziałam, że matka i jej małe dziecko stwierdzą, że zasługują na moje wolne miejsce. Kiedy stanowczo powiedziałam 'nie', nie skończyło się to dobrze" – relacjonowała.
Tego typu przykre incydenty doprowadziły influencerkę do walki o lepsze prawa dla osób plus size, ale przede wszystkim o prawo do godnego podróżowania. Na ten moment nie wiadomo, na jakim etapie zatrzymały się rozmowy Chaney z liniami lotniczymi oraz z jakimi senatorami prowadziła rozmowy. Z pewnością wszystkiego dowiemy się z jej profili w mediach społecznościowych.