W Sejmie w środę było znów dość "gorąco". Tym razem na sali plenarnej doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy przedstawicielami KO oraz Suwerennej Polski. – Siadaj, bo przedawkowałeś politykę już dawno – zwrócił się do Sławomira Nitrasa poseł Jacek Ozdoba. Potem padły jeszcze ciekawsze epitety wobec innych polityków KO.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W czasie głosowań sejmowych na mównicy pojawił się Jacek Ozdoba. Poseł Suwerennej Polski nazwał Szymona Hołownię "marszałkiem rotacyjnym". – Mam takie pytanie. Bo jest jedna grupa, która się cieszy z obecnych rządów. To 20 tys. więźniów, których zamierzacie wypuścić z więzienia. W ramach czego? Docenienia, że na was zagłosowali? – zastanawiał się następnie Ozdoba.
Kolejna awantura w Sejmie. "Siadaj, bo przedawkowałeś politykę"
Na te słowa natychmiast zareagował minister sportuSławomir Nitras (KO). –Zwalniamy miejsce dla was – dało się słyszeć na sali plenarnej. – Cicho bądź tam, Nitras! Siadaj, bo przedawkowałeś politykę już dawno – skwitował to z kolei poseł SP.
– Cieszę się, że "naleśnik" cicho siedzi. A ty tam, "King Kong", też cicho siedź – dodał jednak Ozdoba, zwracając się do posłów KO – Witolda Zembaczyńskiego i Jakuba Rutnickiego. Obaj politycy Koalicji są dość postawni i wysocy, a Ozdoba jest raczej średniego wzrostu. O co chodzi z naleśnikami i posłem Zembaczyńskim wyjaśnialiśmy tutaj.
– Docenią was osoby, które wyjdą z więzienia. Kompromitujecie się z każdą minutą tej kadencji – wykrzyczał jeszcze Ozdoba i w końcu zszedł z mównicy.
Na awanturę zareagował sam marszałek Hołownia. – Na podstawie artykułu 175 ust. 2 regulaminu Sejmu stwierdzam, że swoim zachowaniem na sali posiedzeń naruszył pan powagę Sejmu – poinformował.
O co chodzi z tymi więźniami? Otóż z zapowiedzi Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że nawet 20 tys. więźniów może wyjść na wolność.
Więzienia w Polsce są przeludnione. MS ma na to plan
– Rzeczywiście więzienia są przeludnione. Powodem jest przede wszystkim surowość prawa i polityka poprzedniego rządu, zgodnie z którą za wszystkie przestępstwa należy karać więzieniem. Nad zmianą tych przepisów będzie pracowała powołana w ostatnich dniach komisja kodyfikacyjna prawa karnego – powiedziała wiceministra Maria Ejchart w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
W czasie rozmowy padło też kluczowe zdanie, że "celem na tę kadencję" jest redukcja liczby osadzonych o 20 tys. osób. – Pierwsze uzasadnione zwolnienia już nastąpiły – oznajmiła zastępczyni Adama Bodnara.
Jak tłumaczyła jednak w rozmowie z naTemat.pl wieloletnia wicedyrektorka aresztu śledczego na warszawskiej Białołęce płk Danuta Augustyniak, z pewnością nie ma sensu się bać pomysłu resortu sprawiedliwości.
– Bardzo wielu osadzonych każdego dnia przebywa na przepustkach i naprawdę nie trzeba się ich bać, bo oni są w znacznym stopniu zresocjalizowani. Co prawda społeczeństwo ma takie przeświadczenie, że obawia się więźniów, ale nie zdajemy sobie sprawy z tego, ilu osadzonych funkcjonuje wokół nas. Często mówię studentom, że nawet nie wiemy, u kogo kupujemy chleb – wyjaśniła ekspertka w rozmowie z naTemat.pl.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.