nt_logo

BMW zaskoczyło! MINI już nie jest takie mini, a nowe X2 doczekało się elektryka

Kamil Frątczak

22 marca 2024, 16:08 · 6 minut czytania
Słońce, ocean, wakacyjny vibe… Czego chcieć więcej? Dobrego i bezpiecznego auta u swojego boku. Takie propozycje nadeszły od BMW, które zorganizowało dwie premiery: BMW X2 i MINI Countryman. Co mnie zaskoczyło? MINI wcale nie jest już takie malutkie, a X2 doczekało się elektrycznej wersji. Mało tego, już w przyszłym roku na drogi wyjadą auta Vision Neue Klasse X, które mogą "pozamiatać".


BMW zaskoczyło! MINI już nie jest takie mini, a nowe X2 doczekało się elektryka

Kamil Frątczak
22 marca 2024, 16:08 • 1 minuta czytania
Słońce, ocean, wakacyjny vibe… Czego chcieć więcej? Dobrego i bezpiecznego auta u swojego boku. Takie propozycje nadeszły od BMW, które zorganizowało dwie premiery: BMW X2 i MINI Countryman. Co mnie zaskoczyło? MINI wcale nie jest już takie malutkie, a X2 doczekało się elektrycznej wersji. Mało tego, już w przyszłym roku na drogi wyjadą auta Vision Neue Klasse X, które mogą "pozamiatać".
BMW zaprezentowało nowe X2 i MINI Countryman Fot. BMW

X2 i jego elektryczna wersja. W jednym z nich komfort jazdy był zdecydowanie większy

Niedawno odbyły się dni prasowe BMW, gdzie zaprezentowano nowości tego sezonu. Wraz z redakcją naTemat wybraliśmy się do słonecznej Portugalii, by sprawdzić potencjał między innymi BMW X2 w wersji elektrycznej, jak i tej z silnikiem benzynowym pod maską. Jedno jest pewne, komfort jazdy czułem, prowadząc tylko jeden z nich.


Osobiście uważam, że nowy design auta nie wszystkim przypadnie do gustu, mimo kuszącego nadwozia coupé. Chociaż twierdzę, że to auto ma w sobie dużo klasy. Co się zmieniło? Stary crossover zamienił się w SUV-a z opadającą linią dachu. Niezmienne są nerki charakterystyczne dla tej marki. Jednak tym razem są one bardziej zauważalne.

Większe auto, więcej możliwości

Warto podkreślić, że BMW X2 jest większe od swojego poprzednika. Ma prawie 4,6 m długości (około 20 cm więcej niż poprzednik), prawie 1,9 m szerokości (2 cm więcej) i prawie 1,6 m wysokości (ponad 6 cm więcej). I rzeczywiście w środku również jest dużo więcej przestrzeni.

W kabinie jest sporo miejsca na nogi niezależnie od tego, czy siedzi się z przodu, czy z tyłu. Nawet wysocy pasażerowie nie powinni narzekać na komfort jazdy, pomimo "opadającego dachu".

Pod względem designu przeciętny człowiek nie powinien zauważyć różnicy pomiędzy wersją spalinową a elektryczną. Jedyne co je różni to pojemność bagażnika. W wersji elektrycznej to 525 litrów – całe 35 litrów mniej od wersji spalinowej (560 litrów).

Deska rozdzielcza w obu modelach wyposażona jest w dwa zakrzywione ekrany. To jest kapitalne rozwiązanie, które wpływa na poprawę bezpieczeństwa za kierownicą. Kierowca nie musi już przechylać ciała, żeby dostrzec na ekranie multimedialnym potrzebne informacje, wystarczy, że na ułamek sekundy odwrócić wzrok od kierunku jazdy.

Na pokładzie do dyspozycji kierowcy jest nowy system BMW Operating czyli ulepszona 9. generacja multimediów, a z nią zniknęło praktyczne pokrętło iDrive, ale w zamian pojawiła się możliwość obsługiwania większości funkcji dotykowo lub głosowo. I to jest prawdziwy bajer! Co to oznacza?

System infotainment zapewnia ogrom aplikacji, w których gąszczu na początku się zagubiłem. Za tym idzie wiele możliwości personalizacji auta. Co do systemu mógłbym mieć parę zastrzeżeń, bo nie zawsze działał on sprawnie. W miarę szybko reagował na klikanie w ekran, jednak czasem potrafił się zawiesić.

Minusem jest obsługa panelu klimatyzacji. Wyraźnie brakuje tu fizycznych przycisków. Temperaturę i moc nawiewu można ustawić jedynie na wyświetlaczu. Podczas jazdy może to być wyzwaniem nie tylko dla osób z brakiem podzielności uwagi.

Totalnym "game changerem" jest head-up display, czyli obraz wyświetlany na szybie przed kierownicą. Nie jest to nowość, jednak muszę przyznać, że w BMW jest on bardzo, ale to bardzo czytelny!

Nowe X2 wyposażone jest w większą liczbę kamer, które ułatwiają parkowanie w ciasnych przestrzeniach, w tym kamery 3D wysokiej rozdzielczości oraz asystentów wspomagających kierowcę podczas jazdy.

Jednak najważniejsze: jak wrażenia z przejażdżki tym cackiem? Zdecydowanie większy komfort jazdy odczułem podczas prowadzenia wersji spalinowej. Wszystko przez twarde zawieszenie elektrycznego brata. Choć starałem się omijać wszelkie dziury i studzienki kanalizacyjne, to każdy najmniejszy ubytek na drodze, był odczuwalny. Z drugiej strony, prowadzenie go było bardzo płynne, co dawało mi odczucie unoszenia się nad ziemią.

Jak daleko zajedziemy na pełnym ładowaniu? Kiedy prowadziłem, średnie zużycie iX2 wynosiło 18,5 kWh/100 km. Producenci podają, że na pełnym akumulatorze o pojemności 64,8 kWh maksymalny zasięg wynosi od 417 do 449 km. Zatem nietrudno obliczyć, że przy moim średnim zużyciu energii ujechałbym około 350 km. Czy jest to opłacalne? Pozostawiam wam do oceny.

Wersja spalinowa dla mnie osobiście była bardziej "toporna". Warto jednak podkreślić, że ten model to jednak samochód "z duszą". Jazda jest bardziej angażująca, a samochód świetnie trzyma się jezdni. Jak ze spalaniem? Wynosiło ono w trakcie jazdy średnio 8,5-9l/100 km. Co do zawieszenia, jest ono bardziej miękkie.

Ceny BMW X2 zaczynają się od 195 tys. złotych. Tyle kosztuje auto, które ma trzycylindrowy silnik o pojemności 1,5 litra i 170 KM. Z kolei ceny jego elektrycznego rywala zaczynają się od 230 tys. złotych (przy słabszej wersji mającej 204 KM). Model z większym "kopem" (313 KM) kosztuje od 267 tys. złotych.

Czytaj także: https://natemat.pl/548144,jaki-to-samochod-quiz

MINI wcale nie jest już takie mini. Nowy Countryman zaskakuje rozmiarem

Znacie historię MINI Coopera? Założeniem konstruktorów było zbudowanie małego i oszczędnego samochodu. Przez 60 lat historii tej marki, auto zmieniło się do tego stopnia, że MINI pozostało tylko w nazwie. Jest w nim nawet polski akcent, bo za wygląd nowego nadwozia odpowiedzialny jest Polak Tomasz Sycha.

Najnowszy Countryman jest największym MINI do tej pory. Takie MINI w wersji maxi. Nie da się ukryć, że ten pojazd to dwa w jednym – z jednej strony samochód sportowy, z drugiej to auto typowo rodzinne. 

Z generacji na generację MINI stawało się coraz większe. Teraz zrobił się z niego rasowy Crossover – ma długość ponad 4,4 m, szerokość prawie 2,1 m (z lusterkami zewnętrznymi) i wysokość ponad 1,6 m. Trzeba przyznać, że bagażnik jak na MINI jest również dość pojemny, bo to aż 505 litrów. Chyba że wybierzecie wersję elektryczną. Wtedy odpada wam jakieś 45 litrów.

Do tej pory wnętrze MINI przypominało mi kokpit samolotu z przełącznikami, jak dla pilotów. Teraz deska rozdzielcza zaopatrzona też jest w okrągły ekran, ale bardziej nowoczesny OLED. Wygląda trochę, jak druga kierownica.

W porównaniu do X2, system multimedialny różni się rozmaitymi stylami zegarów (które możemy spersonalizować), kolorystyką i rozmieszczeniem danych jazdy. To wszystko powiązane jest z Experience Modes, czyli aż ośmioma trybami jazdy, które oferuje nam producent.

Co mnie zachwyciło, to klasyczne odpalanie auta, w postaci kluczyka, który należy przekręcić. Prawdziwe nawiązanie do przeszłości! Co zaskakujące, nie znajdziemy klasycznych zegarów, czy dodatkowego ekranu ze wskaźnikami jazdy. Te wyświetlane są na ekranie head-up. Jednak nie na szybie, a na małej płytce przed kierownicą. Nie jest to najlepsze rozwiązanie, wyżsi kierowcy mogą mieć problem z dostrzeżeniem informacji pojawiających się na niej.

Wrażenia z jazdy? Countryman jest twardy, za to bardzo zwinny. Prowadzenie elektrycznej wersji sprawiło mi wiele przyjemności, a zawieszenie nie jest tak twarde jak przy iX2. Mało tego, o dodatkowe doznania dbają syntetyczne dźwięki silnika.

Producenci zapewniają, że na pełnym akumulatorze, którego pojemność to 64,6 kWh przejedziemy 432 km. I to się może prawie zgadzać. Muszę przyznać, że zużycie jest bardzo ekonomiczne.

Nie mogę pominąć tzw. go-kart feelingu. MINI zostało stworzone z myślą, by przenosić na drogę emocje związane z jazdą po torze gokartowym. To się nie zmieniło, samochody są świetnie wyważone i dobrze się prowadzą. Miałem wrażenie, jakby opony dosłownie były przyklejone do nawierzchni

Po przejażdżce elektrykiem przesiadłem się do sportowej wersji Countrymana – John Cooper Works ALL 4. Ten dla odmiany jest dużo bardziej dynamiczny. To wersja sportowa, dla miłośników marki, creme de la creme MINI. Szczerze? Chyba wolę bardziej komfortowe MINI Countryman SE ALL 4. Dlaczego? Tu ponownie pojawia się kwestia twardego zawieszenia, które dało się odczuć. Jednak to cena, jaką płaci się za jego zwinność. 

Dodatkowo precyzyjny układ kierowniczy sprawił, że prowadząc Countrymana czułem się bezpiecznie. Jedyny minus to jego wymiary. MINI nie jest już takie małe – znakomicie sprawdzi się na większych przestrzeniach. Co do ciasnych, wąskich uliczek – może sprawić kłopot mniej doświadczonym kierowcom.

MINI Countryman rozpoczyna stawkę od 148 tys. złotych. Tyle wynosi cena auta o mocy 170 KM. Ceny elektrycznej wersji o mocy 204 KM zaczynają się od 189 tys. złotych. Za dodatkową moc tj. 313 KM trzeba dopłacić. W tym wypadku koszty wzrastają do 221 tys. złotych. Z kolei za sportową wersję MINI Countrymana – John Cooper Works ALL 4 zapłacimy podobnie.

Czytaj także: https://natemat.pl/545198,znasz-sie-na-samochodach-zgadnij-po-zdjeciach-jakie-to-marki-quiz

Auto przyszłości od BMW

Już w przyszłym roku na ulice wyjadą auta Vision Neue Klasse X od BMW. Ten model wyznacza nowy kierunek, w jakim zmierza marka. Ten w pełni elektryczny samochód, dzięki nowoczesnym rozwiązaniom ma zapewnić to, czego nie dostarczają dotychczasowe elektryczne modele. Dzięki niemu w pełni przeniesiemy się do istnie cyfrowego świata.

Vision Neue Klasse X zastąpi model iX3. Zadebiutuje w nim całkowicie nowy design zewnętrzny, jak i wewnętrzny. Zauważalne są połączenia detali BMW iX oraz Neue Klasse. Warto zwrócić uwagę na szersze światła w technologii LED oraz w końcu węższe i mniejsze nerki. Co zastaniemy w kabinie? Panoramic Stage stawia na rozszerzoną rzeczywistość.

Na środku deski rozdzielczej znajdzie się charakterystycznie przycięty ekran multimediów. Mało tego, pod szybą przez całą szerokość ciągnąć się będzie długi, wąski wyświetlacz. W standardowej wersji dostępny będzie również head-up display charakterystyczny dla marki.

Jak mówią twórcy, klasa X to uosobienie aktywnego stylu życia, wydajnej dynamiki i pewnej siebie prezencji. A co z napędem? Neue Klasse napędza przyszłość, więc jest na prąd. Pojawi się eDrive szóstej generacji, który oprócz ulepszonych silników elektrycznych obejmuje nowe, okrągłe ogniwa akumulatorów litowo-jonowych.

Oprócz tego, że przyspieszają ładowanie nawet o 30 proc., to w ciągu 10 minut będzie można wydłużyć zasięg nawet o 300 km. Nowa generacja eDrive zapewni także zasięg większy nawet o 30 proc.

Jeszcze nie wiem, jakie są wrażenia podczas jazdy, bo to na razie auto pokazowe. Jednak uważam, że pod względem samego designu i parametrów Vision Neue Klasse X broni swojej nazwy. Ten samochód zdecydowanie posiada klasę – jest szykowny i elegancki, a zarazem minimalistyczny.

Czytaj także: https://natemat.pl/534698,dlaczego-bmw-x6-m60i-przegrywa-z-bmw-x5-i-bmw-x7-test-redakcyjny