To, że Mateuszowi Morawieckiemu nie jest po drodze z Suwerenną Polską, wiadomo nie od dzisiaj. Na początku 2023 roku ziobryści grzmieli np. o "homopropagandzie", bo ówczesny premier nie skrytykował TVP za wpuszczenie na scenę Black Eyed Peas z tęczowymi opaskami podczas "Sylwestra Marzeń".
Po drodze były jeszcze wielokrotne przytyki ziobrystów dotyczące "wielu innych błędnych decyzji" Morawieckiego ws. pieniędzy z KPO i ulegania wpływom Unii Europejskiej. Koalicja PiS z Solidarną, a później Suwerenną Polską przetrwała jednak do wyborów. A jak to wygląda teraz?
Równo tydzień temu europoseł Patryk Jaki w Pabianicach bezpardonowo uderzył w Mateusza Morawieckiego, ale też w Andrzeja Dudę. Domagał się także rozliczeń wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy po przegranych wyborach.
– Ktoś te wszystkie dziadostwa w Unii Europejskiej podpisywał. Ktoś za to wszystko odpowiada – stwierdził Patryk Jaki. – Jeżeli będzie jeszcze raz Morawiecki premierem, to ja państwu gwarancji żadnej nie daję, że nie będzie tak samo – dodał.
W obronie byłego premiera stanął m.in. były szef KPRM Michał Dworczyk, który stwierdził, że Suwerenna Polska to "układ pasożytniczy". Wydaje się, że właśnie ta wypowiedź Jakiego przelała czarę goryczy, bo w czwartek Morawiecki miał zażądać wyrzucenia posłów Suwerennej Polski z klubu parlamentarnego PiS. Tak przekazał najpierw Onet, a później potwierdziła to Wirtualna Polska.
Wszystko działo się podczas posiedzenia prezydium Komitetu Politycznego PiS. Z ustaleń Onetu wynika, że Mateusz Morawiecki nie przekonał do swojego pomysłu reszty najważniejszych polityków partii, w tym Jarosława Kaczyńskiego. "Jak słyszymy, były szef rządu miał usłyszeć, że krytyka ziobrystów dotyczy głównie jego samego, a nie całego PiS" – podał portal.
Prezes PiS ma się także obawiać, że w razie wyrzucenia Suwerennej Polski z klubu ziobryści wejdą w sojusz z Konfederacją. W trakcie dyskusji miało też dojść do ostrej wymiany zdań, a temat ziobrystów miał poruszyć jako pierwszy nie Mateusz Morawiecki, prezes Jarosław Kaczyński.
"Jedna z osób z partyjnej centrali przekonuje wręcz, że Morawiecki wcale nie podniósł 'na twardo' postulatu wykluczenia ich z klubu. Z kolei jedna z osób z otoczenia Morawieckiego przekazała nam, że pierwsze informacje o spotkaniu to 'narracja ludzi Ziobry', która ma zdyskredytować Morawieckiego" – podaje WP.
***
***
Według portalu jedynymi politykami, którzy poparli Morawieckiego, byli Ryszard Terlecki i Marek Pęk. WP cytuje też słowa Mariusza Kamińskiego, który miał powiedzieć do byłego premiera: "Ale oni (Suwerenna Polska – red.) nie krytykują PiS, tylko ciebie". "Nawet Elżbieta Witek, która nie jest w dobrych stosunkach z ziobrystami, miała stwierdzić, że wyrzucenie Suwerennej Polski byłoby 'idiotyczne'" – czytamy.
Dodajmy też, że niektórzy politycy PiS publicznie mówią, iż nie godzą się na wykluczenie ziobrystów. – Jeśli ktokolwiek zechce wyrzucać ze Zjednoczonej Prawicy Suwerenną Polskę, to wyjdę razem z nimi – stwierdził Przemysław Czarnek w rozmowie z Gazeta.pl. Jego zdaniem "Patryk Jaki nie powiedział nic nowego, czego nie mówiłby wcześniej".